TOSZONOWICE GÓRNE / Przy zamku w Toszonowicach Górnych znajduje się mały plac nazwany na cześć ostatniego cesarza austriackiego Karola I.
Plac C. i K. Karola I Habsbursko-Lotaryńskiego oddano do użytku 16 sierpnia 2019 roku, czyli dzień przed 132. rocznicą urodzin władcy. Częścią uroczystości była również msza w kościele katolickim w pobliskim Gnojniku.
Na ścianie jednego z budynków w kompleksie zamkowym umieszczono tablicę z napisem: Náměstí C. a K. Karla I. Habsbursko-Lotrinského (Plac C. i K. Karola I Habsbursko-Lotaryńskiego), obraz cesarza oraz flagi Cesarstwa Austriackiego i trzech krajów koronnych (Czech, Moraw, Śląska).
Była to inicjatywa współwłaścicielki zamku Romany Philippowej-Hegerowej, członkini stowarzyszenia monarchistycznego Korona Czeska (Koruna Česká). Pragnęła w ten sposób przypomnieć zasługi Habsburgów dla ekonomicznego rozwoju Śląska Cieszyńskiego, a zwłaszcza osobowość cesarza.
Ostatni cesarz panował tylko dwa lata. Urodził się 17 sierpnia 1887 roku na zamku Persenbeug w Dolnej Austrii. Jego dziadek Karol Ludwik był młodszym bratem cesarza Franciszka Józefa I, starszy brat jego ojca Franciszek Ferdynand d’Este następcą tronu. W listopadzie 1911 roku ożenił się z arcyksiężną Zytą Bourbon – Parmeńską. Po zamordowaniu Franciszka Ferdynanda w bośniackim Sarajewie został księciem koronnym. Kiedy 21 listopada 1916 roku zmarł Franciszek Józef I, usiadł na tronie swoich habsburskich przodków.
Pobyty na Śląsku Cieszyńskim
Już 3 grudnia nowy władca przybył do Cieszyna, gdzie w tym czasie znajdował się naczelny sztab armii austro-węgierskiej. W mieście nad Olzą przebywał do 6 grudnia. Potem pojawił się w Cieszyńskiem 28 września 1917 roku, żeby spotkać się z cesarzem niemieckim Wilhelmem II, który akurat wracał z frontu. Obaj sojusznicy spotkali się w Dziedzicach (obecnie Czechowice – Dziedzice) w pobliżu Bielska.
Po krótkiej rozmowie udali się wspólnie do Bogumina. Na peronie podano im śniadanie. Wkrótce potem obaj wsiedli do swych pociągów dworskich i odjechali. Była to ostatnia wizyta Karola I na Śląsku Cieszyńskim. Po przegranej wojnie i dwóch nieudanych próbach restauracji swojej władzy na Węgrzech został zesłany wraz z rodziną na portugalską wyspę Madeira. Tam też 1 kwietnia 1922 roku zmarł na zapalenie płuc w wieku czterdziestu czterech lat.
Dwór w Toszonowicach Górnych
Empirowy zamek przy dworze w Toszonowicach Górnych wzniósł w latach 30. XIX wieku Emanuel Harasowski. Ostatni z rodu – Moritz rycerz Harasowski z Harasowa sprzedał na początku XX wieku dobra toszonowickie Franciszku Hegerowi.
Harasowski zmarł w 1908 roku. Pogrzebany jest w grobowcu rodzinnym na cmentarzu w Domasłowicach Górnych. Dobra, które po drugiej wojnie światowej znacjonalizowano, Hegerowie otrzymali z powrotem po 1989 roku w wyniku procesu rewindykacji.
Była polska szkoła
W odległości ok. stu metrów od zamku w Toszonowicach Górnych znajdowała się na początku XX wieku polska szkoła. Swojemu celowi służyła tylko czternaście lat. Pierwotnie był to murowany domek rodzinny, który w 1908 roku wybudował murarz Jan Durczak. W domu mieściły się dwie kuchnie, dwa pokoje oraz przebiegająca na wylot sień.
Rok później budowniczy wynajął część obiektu Macierzy Szkolnej dla Księstwa Cieszyńskiego, która w nim 5 października 1909 roku otwarła polską szkołę. Z XXIV Sprawozdania Macierzy z 1910 roku wynika, iż w pierwszym roku uczyło się w niej 60 dzieci – po 30 z Górnych i Dolnych Toszonowic. Do szkoły uczęszczał również syn Durczaka Jan.
Uczniowie siadywali czwórkami w długich ciężkich ławach. Umeblowanie klasy oprócz ławek stanowiła szafa, tablica wsparta na trzech nogach oraz stół i krzesło dla nauczyciela. Na ścianie obok tablicy wisiała trzcina na poskramianie nieposłusznych uczniów. Pierwszym kierownikiem był Józef Bittner, który jednak za jakiś czas ciężko zachorował i zmarł.
Do grona nauczycielskiego należał również Rudolf Płoszek z Gnojnika, późniejszy inicjator budowy kaplicy na Kozubowej. W 1915 roku musiał zaciągnąć się w szeregi armii austro-węgierskiej jako kapelan wojskowy. Na froncie trafił do niewoli rosyjskiej. Do Gnojnika powrócił dopiero w 1918 roku.
Szkoła w domu Durczaka była pierwotnie prowizorką na trzy lata. Po upływie tego czasu Macierz zamierzała wznieść nowy budynek szkolny. Plany te jednak pokrzyżował wybuch I wojny światowej, a następnie podział Śląska Cieszyńskiego.
Po wojnie urząd wójta gminy wykonywał Rudolf Moraň, który był również właścicielem małego zakładu produkującego naczynia gliniane. Zasłynął z wyjątkowo skutecznej polityki czechizacyjnej: zatrudniał tylko tych robotników, którzy swoje dzieci nie posyłali do polskiej szkoły. Efekt tego był taki, że polską szkołę w Toszonowicach zamknięto już w 1923 roku. Jej kierownikiem był wówczas Gustaw Przeczek.
Budynek potem przekształcono w dom rodzinny. Następstwem późniejszej rekonstrukcji i przebudowy zupełnie zatracił swój pierwotny wygląd.
(gam)
Tagi: Toszonowice Górne, zamek w Toszonowicach
Komentarze