Szanowny ekspercie językowy,
mam do Pana następującą prośbę. W „Głosie“ na stronie 1. u góry po prawej stronie jest skrót czeskiej jednostki monetarnej korony czeskiej ─ kč bez kropki. Do niedawna w słownikach polskich widniał skrót korony czeskiej ─ kc bez kropki za skrótem. Obecnie jest tam tylko przykład skrótu korony bez uwzględnienia o koronę jakiego państwa chodzi ─ kor. z kropką, a jest tych państw z jednostkami monetarnymi w koronach wiele. Jest to przeoczenie sprawy czy zwyczajne niechlujstwo językoznawców?
Czy jest może gdzieś dokładniej określony skrót korony czeskiej? W każdym razie w „Głosie“ nie powinno być skrótu korony czeskiej w formie ─ kč bez kropki ani z kropką. To już lepiej byłoby użyć jej nazwy międzynarodowej ─ CZK. Zwracałem redakcji „Głosu“ uwagę na ten błąd. Z pozdrowieniem, podziękowaniem oraz życzeniami przyjemnego dnia
B. K.
Szanowny Panie,
odpowiedź na Pana zdanie w sprawie wprowadzonego w „Głosie” skrótu jednostki monetarnej nie jest prosta. Na Pana wątpliwości można spojrzeć z kilku punktów widzenia:
1. Pisać Kč czy kc?
W postaci polskiej pisząc o koronach czeskich należałoby użyć skrótu Kcz z dwóch powodów. (W tym miejscu nie chcę rozpoczynać dywagacji na temat różnicy pomiędzy pojęciami skrót i skrótowiec. Zwłaszcza w przypadku korony czeskiej jest to temat na cały artykuł.)
a) W alfabecie polskim nie ma znaku č. Znak c reprezentuje inną głoskę niż dwuznak cz.
b) Kc w niektórych wypadkach może być kojarzone z innymi skrótami, np. kodeksem cywilnym.
Uważam jednak, że dopuszczalne jest równie użycie Kč w sytuacji, gdzie obowiązującym środkiem płatniczym jest korona czeska.
2. Czy powinno się używać skrótu kor.?
Skrót kor. występuje w niewielu miejscach w słownikach. Możemy m.in. znaleźć regułę, że stawia się kropkę po skrótach obcych jednostek monetarnych, np. dol. = dolar, kop. = kopiejka, kor. = korona, pes. = peseta. Skrót kor. dotyczy jednak wszystkich jednostek monetarnych, które są nazywane koronami, czyli korony czeskiej, szwedzkiej, norweskiej, duńskiej i innych. Należą tu również historyczne jednostki monetarne nazywane koronami, m.in. korona austro-węgierska, czechosłowacka, słowacka.
W tej samej regule czytamy dalej, że nie stawia się kropki po skrótach polskich jednostek monetarnych: zł (= złoty), gr (= grosz). Nie wypowiada się jednak tak reguła, jak powinno się postępować skracając nazwy historycznych polskich jednostek monetarnych, albo jednostek używanych na terenach polskich w poszczególnych zaborach – np. marek, rubli, czy wspomnianych już wyżej koron austro-węgierskich.
Uważam, że można używać skrótu kor. w znaczeniu korony, czyli jednostki monetarnej, w tekstach dłuższych. Należy pamiętać jednak, żeby zawsze z kontekstu było jasne, o które korony chodzi.
3. Czy używać kodu waluty CZK?
Kod waluty jest zgodny z międzynarodową normą ISO 4217 i składa się z trzech liter: dwie pierwsze odnoszą się zawsze do nazwy państwa wg normy ISO 3166-1 (np. US, GB, PL, CZ), trzecia litera jest literą pierwszą nazwy waluty – np. D oznacza dolar i łączy się w USD. Podobnie kod CZK oznacza kraj Czechy – CZ i walutę używaną koronę – K. Dla złotówek kod ten jest PLN, ponieważ PL oznacza Polskę a N jest pierwszą literą nazwy nowy złoty, czyli nazwy polskiej waluty po dewaluacji złotego w roku 1995. Przedtem międzynarodowym kodem polskiej waluty był PLZ.
Wyjątek we wspomnianej normie tworzy EUR, ponieważ EU nie jest kodem żadnego państwa w normie ISO 3166-1, podobnie R nie jest pierwszą literą nazwy waluty euro.
Nie widzę przeciwwskazań do używania kodu CZK w tekstach, w których pojawia się określenie waluty lub wielu walut. Chodzi z pewnością o teksty z dziedziny ekonomii. Również używanie kodów waluty wg normy ISO w tabelkach, rachunkach, fakturach jest w pełni uzasadnione.
4. Czy używanie skrótu waluty Kč jest wyjątkowym zjawiskiem dotyczącym „Głosu”?
Właśnie, również „Zwrot” używa tego skrótu, podobnie „Jutrzenka” czy „Ogniwo”.
Jakiego więc zapisu należałoby używać? Kč, Kcz, kor. czy CZK?
Posługiwać się skrótem kor. określając cenę czasopisma na stronie tytułowej byłoby niefortunnym pociągnięciem. Należałoby oczywiście podać o jaką koronę chodzi. W tym wypadku skracać należałoby również czes.
Osobiście uważam, że również nieodpowiednie w tym miejscu byłoby używacie kodu CZK. Gdyby wspomniane czasopisma polskojęzyczne miały podaną cenę w koronach czeskich oraz innej walucie (np. w złotówkach lub euro), wtedy można by użyć dla wszystkich walut kodu wg międzynarodowej normy, czyli CZK, PLN i EUR.
Czy używać zapisu Kč czy Kcz, zostawię do rozstrzygnięcia wydawcom. Nie uważam ani jednego z nich za błędny lub nieodpowiedni w kontekście pism drukowanych na Zaolziu i tutaj przede wszystkim dystrybuowanych.
Jeszcze jedno Pana pytanie zostało bez odpowiedzi: czy pominięcie jakiegoś zagadnienia w słowniku jest jego przeoczeniem przez językoznawców, a może nawet niechlujstwem?
Nie ma możliwości stworzenia słownika kompletnego. Język jest tworem żywym, ciągle się rozwijającym. Niektóre słowa, ich formy wchodzą w życie, inne wychodzą z użycia. Czy ktokolwiek na co dzień używa wyrażeń, których używał w swojej twórczości np. Kornel Makuszyński? Rozumiemy owszem i potrafilibyśmy jeszcze użyć poprawnie wiele z nich, ale czy wszyscy? Podobnie nie znamy wszystkich słów czy wyrażeń, obecnie wchodzących w życie, które za kilka lat pewnie pojawią się w słownikach. Za przykład niech posłuży xD, które stało się młodzieżowym słowem roku. Tak! Słowem!
Największy drukowany słownik języka polskiego, tzw. Słownik Doroszewskiego, obejmował ponad 125 tysięcy haseł, rejestrował słowa wychodzące z użycia oraz nowe. W ciągu kilku lat jego opracowywania i wydawania tych nowych haseł uzbierało się na kolejny tom.
W tej chwili tworzonych jest kilka słowników dostępnych w Internecie, które pretendują do określenia najlepszego czy największego słownika języka polskiego. Autorzy tych słowników jednak tak samo stwierdzają, że nie jest możliwym stworzenie pełnego słownika języka żywego.
Nie, na pewno nie chodzi o „niechlujstwo” ani o „przeoczenie”. Czasem trzeba ograniczyć zakres opracowania ze względu na udostępnione miejsce czy raczej jego brak.
Mgr. Ireneusz Hyrnik, Ph.D.
Tagi: Ireneusz Hyrnik, Pogotowie jęyzkowe
Komentarze