Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
Tak nazwano ostatnią imprezę organizowaną w MK Błędowice w tegorocznym karnawale. Dlatego zaczynała się już o 16:00, co jednak nie przeszkadzało błędowiczanom świetnie bawić się do późna.
Podwieczorek ostatkowy w Błędowicach MK PZKO organizuje już od kilku lat. Jednak tego roku po raz pierwszy w sobotę. – Jest tak popularny, że ludzie prosili, żeby zrobić to nie w ciągu tygodnia, jak robiliśmy dotychczas – powiedziała nam Alicja Kelerberg – członek zarządu, która wcieliła się w rolę konferansjera.
W programie artystycznym wystąpił zespół regionalny „Błędowice”, jednak nie z folklorem, a klasycznym repertuarem karnawałowym. Młodzi perfekcyjnie zatańczyli poloneza, mazura oraz, w drugim wejściu fragment musicalu.
– Zawsze na tej ostatkowej imprezie był program taneczny, ale teraz jeszcze do tego taki bardziej karnawałowy, nie tylko tradycyjny balowy jak polonez – wyjaśnia Alicja Kelerberg.
Występy młodych tancerzy przeplatał muzyk Jiri Erlebach, który raz po raz wcielał się a to w Elvisa, a to w śpiewaka z chóru Aleksandrowa bawiąc publikę bardzo różnorodnym repertuarem.
Kolejnym punktem programu był występ Klubu Średniaka. Żywiołowo wykonane tańce szkockie, a przynajmniej na takie stylizowane, uatrakcyjnione były zabawnymi wstawkami, które wzbudziły gromki aplauz publiki.
A później, po smacznej kolacji, przyszedł już czas, by wszyscy chętni ruszyli w tany. Jako że na bal przyszło 150 osób, to i skłonnych do wyjścia na parkiet znalazło się sporo. I to z obu uczestniczących w imprezie pokoleń, czyli klubu średniaka i ich rodziców. Do tańca przygrywał im Władysław Folwarczny.
(indi)
Tagi: mk pzko błędowice, Podwieczorek Ostatkowy
Komentarze