Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
WĘDRYNIA Tradycyjny balik uczniowski zorganizowano, jak w wielu zaolziańskich szkołach, także w Wędryni. Tyle, że za przygotowania nie wzięła się Macierz Szkolna, stowarzyszenie rodziców. O nie! Uczniowie w Wędryni tradycyjnie organizują balik sami.
Obowiązek ten spada zawsze na najstarszy rocznik. Tak więc dziewiątoklasiści na koniec pierwszego półrocza mają sporo pracy. Nie tylko przygotowują zabawę karnawałową dla samych siebie, ale także i dla młodszych współuczniów z klas pierwszego stopnia. W dodatku sami muszą zadbać o fundusze i zaopatrzenie, ale też co zarobią, mogą przeznaczyć na klasowe wydatki. Prawdziwa lekcja życia i samodzielności.
Baliki są dwa. Wpierw na pierwszych lekcjach bawią się młodsi z klas I – V. Były zabawy dla dzieci, bufet, fotobudka. – A teraz będzie balik dla uczniów starszych klas, gdzie sami możemy się pobawić. Nie będzie to taki zwykły balik, bardziej dyskoteka – zdradziła naszej redakcji przed rozpoczęciem programu jedna z głównych organizatorek obu balików – dziewiątoklasistka Nina.
Pewne konwencje balu uczniowie jednak zachowali. Choćby inaugurującego go poloneza. I to nie ot tak, zwyczajnie. Zaczęło się od losowania, kto z kim ma tańczyć w parze. A samo losowanie też nie było zwyczajne. Każdy bowiem losował jaką jest postacią, a później konferansjerka, w którą wcieliła się również Nina, czytała, kto z kim ma tańczyć.
Jak już całe towarzystwo pojawiło się na parkiecie, było na co popatrzyć, każda klasa bowiem była w specyficzny sposób przebrana. Jedni byli rockersami, inni greckimi bogami znanymi z lekcji literatury i historii, jeszcze inni sportowcami. Nawet grono pedagogiczne dostosowało się do konwencji balu maskowego przebierając się za… czołgi.
Po inauguracyjnym polonezie i prezentacji poszczególnych klas zwykłe światło zamieniło się w kolorowe stroboskopy, a młodzi oddali się dyskotekowym pląsom.
(indi)
Tagi: balik, Polska Szkoła Podstawowa im. Wisławy Szymborskiej w Wędryni
Komentarze