CIESZYN / Jednym z nieodłącznych elementów „Skarbów z cieszyńskiej trówły” jest konkurs pieczenia strudla im.Kingi Iwanek-Riess oraz pokaz jego przygotowania w wykonaniu rodziny Riessów. Nie inaczej było i tego roku. Towarzyszył mu koncert kapeli Torka.
Co stanowi o wyjątkowości strudla? – Serce i rodzina, która tworzy wspólnie to ciasto. To jest pokoleniowy wypiek. U nas to prababcia piekła, potem babcia, mama, teraz my i najmłodsze dzieciaki również. Dzieci w czwórkę robiły same strudel – mówiła podczas pokazu Natalia Riess.
– Od czego więc zaczynamy? – pytał konferansjer
– Od robienia ciasta – odparła bez wahania rezolutna Marysia, najmłodsze pokolenie rodziny Riessów zaangażowane w pieczenie strudla.
– Trzeba go porządnie wymęczyć. Najpierw ugnieść rękami, dłońmi, a potem wybić – uzupełniła jej mama Natalia. Po czym przedstawiła zebranej na widowni publiczności cały przepis na udane ciasto, w którym, oprócz odpowiednio dobranych składników i odpowiedniej ich obróbki, bardzo ważne jest robienie tego wszystkiego wspólnie z całą rodziną. Bo cieszyński strudel to nie tylko przepyszny deser, ale także pielęgnowanie tradycji. Zaś tradycja, jak wiadomo, zaczyna się w domu rodzinnym.
Oprócz pokazów był też konkurs. Tego roku zgłoszono do niego 13 wypieków, a ponieważ wszystkie były bardzo smaczne, jury nie miało łatwego zadania. Laur zwycięstwa przypadł w tym roku Julii Cienciała. Jednak tak naprawdę zwycięzcą była i jest każda rodzina, w której tradycja pieczenia strudla przetrwała, jest pielęgnowana, a czas spędzony wspólnie w kuchni owocuje nie tylko smakowitym wypiekiem, ale także umocnieniem rodzinnych więzi.
(indi)
Tagi: Konkurs pieczenia strudla, Skarby z cieszyńskiej trówły