BUKOWIEC / Dzisiaj pożegnali się ze swoją szkołą nie tylko uczniowie klas dziewiątych, ale w przypadku szkół małoklasowych, również uczniowe klas piątych. Nie inaczej było w Polskiej Szkole Podstawowej w Bukowcu z tym, że w ramach żegnania się ze szkołą uczniowie klasy piątej noc z poniedziałku na wtorek spędzili w szkole.
Wspólne – uczniów i nauczycieli – spędzanie nocy w murach szkoły nie jest żadnym novum, z pomysłu korzysta sporo szkół. W Bukowcu pożegnanie piątaków (z jedną szóstoklasistką i jednym czwartoklasistą do towarzystwa) w takiej formie zorganizowano już po raz drugi.
-Był spacer wzdłuż rzeki Olzy, do źródełka św. Huberta, teraz jest pizza, a po powrocie na teren szkoły w planie są jeszcze zabawy, zaś wieczorem oglądanie filmów – dziewczyny mają swój, dziewczęcy film, chłopcy też swój, o samochodach – opisała pokrótce program „nocy w szkole” nauczycielka Beata Tomanek, która wraz z koleżankami po fachu Barbarą Kołorz i Lenką Stonawską podjęła się opieki nad nieliczną, ale bardzo aktywną gromadką uczniów.
-W naszej szkole wszystko było najfajniesze: zielona szkoła, kurs narciarski, wycieczki, no i panie też były fajne – podsumowały pięć lat Magda, Ester, Ema i Dorota. Natomiast chłopcy – Maks, Radek i Tomasz – stwierdzili, że owszem, WF, matematyka i język polski, to w szkole mogą być, ale język czeski już niekoniecznie. Warto też nadmienić, że z nadchodzącej zmiany szkoły bukowieckiej na większą, jabłonkowską, obaw nie mają. – Tam jest więcej koleżanek- stwierdziła m.in. Ema.
Oczywiście dla uczniów najciekawszym tematem w całym pożeganiu była możliwość spędzenia nocy w szkole. W klasie, na podłodze, w śpiworach. Bo to przygoda przecież. Natomiast dla wszystkich – i uczniów i nauczycielek – lekkim minusem była konieczność wstawania wcześnie rano. – Niektóre dzieci przychodzą do szkoły już o 7 rano, więc jakoś przed 6 trzeba się będzie zrywać – stwierdziła Lenka Stonawska.
ikz
Tagi: PSP Bukowiec
Komentarze