POLSKA / Średnio 2,5 pączka na osobę, czyli mniej więcej 100 milionów pączków zje się dzisiaj w Polsce. Mamy bowiem Tłusty Czwartek, który rozpoczyna ostatni tydzień karnawału i poprzedza Wielki Post.
Tłusty Czwartek ma typowo pogańskie pochodzenie – był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i przyjście wyczekiwanej wiosny. Ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs oraz piciu wina, a zagryzkę stanowiły co prawda pączki, ale przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej pojawił się w Polsce mniej więcej w XVI wieku.
Powszechnie dzisiaj zjadane pączki znane są na cały świecie, chociaż lokalnie potrafią różnic się nadzieniem. Nie trzeba szukać daleko. W Cieszynie bez problemu kupimy pączki z nadzieniem różanym i lukrem, w Czeskim Cieszynie, jak w całych Czechach, choćby ze świecą szukać, to takich nie znajdziemy.
Przy okazji Tłustego Czwartku warto również wspomnieć o faworkach. Smażone jak pączki we wrzącym tłuszczu, posypane cukrem pudrem, w kształcie kokardek są również charakterystycznym „tłustoczwartkowym” daniem. Chociaż kiedyś gospodynie smażyły w domu i pączki, i faworki, to dziś tradycja ta odchodzi w zapomnienie, zwłaszcza w miastach, pewnie dlatego, że jest praco i czasochłonna.
Co prawda jeden pączek to bomba licząca około 400 kalorii (ponad godzina jazdy na rowerze w celu ich spalenia), ale dzisiaj pączek trzeba zjeść, żeby mieć szczęście przez cały rok. Konkretnie do 28 lutego 2019, czyli do następnego Tłustego Czwartku.
SM
Tagi: faworki, pączki, tłusty czwartek
Komentarze