Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CIESZYN / Kolędy i pastorałki przeplatane anglosaskimi hitami okołobożonarodzeniowymi rozchodziły się w pierwszą niedzielę adwentu 29 listopada po wąskich uliczkach Cieszyna nawołując swym brzmieniem na III Cieszyński Jarmark Świąteczny.
Wokół Rynku rozstawili swe kramy rękodzielnicy ze swymi oryginalnymi wyrobami, których część zapewne wielu mieszkańców miasta już za cztery tygodnie znajdzie pod choinką.
A co to będzie? A kolorowe poduszeczki, drewniane samochodziki, ptaszki i pajacyki, ozdoby z włóczki i filcu, szmaciane lalki i zwierzątka, kolczyki najprzeróżniejsze, puzderka malowane do przechowywania różnych różności i owe różne różności też.
Nieopodal sprzedawano piernikowe serca, piernikowe choinki i piernikowe domki, które można było zapić szklaneczką grzanego wina. A jeśli ktoś ze słodyczy najbardziej hołduje smalcowi ze skwarkami, to mógł pożywić się posmarowaną nim grubą na trzy centymetry pajdą chleba.
Nie zabrakło na Jarmarku oczywiście typowych bożonarodzeniowych akcesoriów. Były stroiki z kolorowymi świeczkami i ozdoby choinkowe, jak choćby gipsowe aniołki do własnoręcznego pomalowania za złotówkę sztuka.
Niewiele droższe były rzmięte w sklejce małe, świetnie komponujące się w gałęziach świerku, ale i na ścianie, betlejemskie szopki ze Świętą Rodziną, aby przypomnieć domownikom, że to Ona symbolizuje Święta a nie rozpędzony w ciągniętych przez renifery saniach przerosły krasnal.
(ÿ)
Tagi: Cieszyn, III Cieszyński Jarmark Świąteczny, rękodzieła