Święto piłki nożnej w Boguminie

STARY BOGUMIN / Murawa, kibice i drużyny z obu stron Olzy. XI Międzynarodowy Turniej Piłki Nożnej w Starym Boguminie zaoferował wspaniałą sportową atmosferę.

Turniej, organizowany przez MK PZKO w Skrzeczoniu, odbył się w sobotę 20 czerwca na boisku Klubu Sportowego Wiktoria w Starym Boguminie. W trakcie 6 meczów, oprócz miejscowych drużyn PZKO Skrzeczoń i Old Boys Stary Bogumin, zmagały się ze sobą również Klub Weterana Sportu Grodków i Old Boys Chałupki.

– Z czasem coraz trudniej o graczy. W okresie urlopów i wyjazdów niełatwo skompletować 7 – osobowy zespół. – powiedział główny organizator Tomasz Szeliga. – Dlatego cieszymy się, że udało nam się jednak wszystko zorganizować i kontynuować tradycyjną już imprezę sportową.

Na początku były wieloletnie kontakty MK PZKO z Towarzystwem Miłośników Ziemi Grodkowskiej. – Najpierw jeździliśmy do Grodkowa, na Halowy Turniej Mini Piłki Nożnej – tłumaczył Tadeusz Guziur, sekretarz PZKO Skrzeczoń. Po latach miejscowe koło postanowiło się zrewanżować i zaprosić gości z Polski do siebie. Pierwszy Międzynarodowy Turniej zorganizowano w 2005 roku na boisku w Wierzniowicach. Zdecydowano połączyć go z corocznym festynem PZKO we Skrzeczoniu.

– Jesteśmy amatorami, chociaż spotykamy się systematycznie – opisał swoją drużynę Marek Kwiatkowski, z KWS Grodków. – Gramy razem dwa razy w tygodniu a potem jeździmy na turnieje do Amsterdamu, Hamburga i Odense. I do was. W trakcie tych wszystkich lat bardzo się zaprzyjaźniliśmy.

Organizatorzy zatroszczyli się również o żołądki zgromadzonych. Na miejscu opiekano parówki, można było kupić przekąski oraz napoje. W tym roku widownia dopisała. Gra wzbudzała emocje, kibice dopingowali swych faworytów. – Uwagi niektórych fanów wprawiały mnie w autentyczną euforię – przyznał Bogusław Czapek, prezes PZKO Skrzeczoń.

Na zwycięzców czekały puchary i gromkie oklaski. Zwyciężyła drużyna Old Boys Chałupki.
– Ale najważniejsze jest, że chłopcy lubią tu przyjeżdżać. Bawimy się, nikt nie kładzie nacisku na wynik. – podkreślił Kwiatkowski.
Na następną dawkę sportowych emocji musimy poczekać do następnego roku.