Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
Helena Legowicz, prezes Zarządu Głównego PZKO i konsul Stanisław Bogowski z Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie odwiedzili w czwartek (31 października) groby dziennikarzy i pracowników zaolziańskich mediów.
Kubisz, Kiedroń i inni. Nie wszystkich udało się znaleźć
– Co roku wspólnie z konsulatem odwiedzamy groby Polaków pochowanych na Zaolziu. Kilka lat temu odwiedzaliśmy miejsca spoczynku byłych prezesów PZKO, innym razem aktorów, jeszcze innym – poetów czy malarzy. W tym roku zaproponowałam konsulowi dziennikarzy – powiedziała prezes Helena Legowicz.
Prezes wraz z konsulem Konsulatu Generalnego złożyli kwiaty i zapalili znicze na cmentarzach w:
- Trzyńcu, gdzie pochowany jest Paweł Kubisz (pierwszy redaktor naczelny „Zwrotu”)
- Suchej Górnej, gdzie pochowany jest Henryk Kiedroń (redaktor naczelny „Głosu” w latach 80.)
- Karwinie-Dołach, gdzie pochowana jest Emilia Świder (dawna współpracowniczka „Zwrotu”, redaktor „Trzynieckiego Hutnika” pracująca w polskiej redakcji Radia Ostrawa)
- Trzanowicach, gdzie pochowana jest Maria Grzegorz (redaktor „Zwrotu”)
- Stonawie, gdzie pochowany jest Marek Michałek (polska redakcja Radia Ostrawa)
- Olbrachcicach, gdzie pochowany jest Kazimierz Santarius (wieloletni redaktor „Głosu”)
- Dolnym Żukowie, gdzie pochowany jest Czesław Gamrot (dziennikarz „Zwrotu”)
- Nawsiu, gdzie pochowany jest Wiesław Przeczek (fotograf i dziennikarz „Zwrotu” i „Głosu”)
– Nie udało się niestety nam znaleźć miejsca pochówku Bolesława Duławy, który był założycielem polskiej redakcji Radia Ostrawa – dodała Legowicz.
Przez lata pamięć może zanikać. Dlatego trzeba ją pielęgnować
Groby Polaków pochowanych na Zaolziu – nie tylko dziennikarzy, ale także działaczy społecznych czy bohaterów wojennych – odwiedzał także Stanisław Bogowski z Konsulatu Generalnego w Ostrawie. W rozmowie z nami podkreślał, że pielęgnowanie pamięci o tych rodakach jest istotne ze względu na trudną historię naszego regionu.
– Tych miejsc pochówku Polaków nie tylko na Zaolziu, ale na całym pograniczu polsko-czeskim jest wiele. Przecież naziści mieli tu swoje obozy koncentracyjne, przywozili tutaj na prace przymusowe naszych rodaków i nie tylko ich, którzy oddawali tutaj swoje życie. Są tu pochowani i z upływem lat pamięć o nich może zanikać, dlatego trzeba ją pielęgnować – wyjaśniał.