Śmierć córki młynarza

Ciężką stratę poniósł powszechnie szanowany właściciel młyna Franciszek Tomanek w Ropicy. Dnia 14 lutego 1899 roku zmarła jego siedemnastoletnia córka Emilia. Bardzo liczny udział w pogrzebie świadczył najlepiej o współczuciu dla ciężko dotkniętej rodziny.

Pociąg przejechał robotnicę

W dniu 9 lutego 1910 roku zdarzył się na dworcu w Boguminie nieszczęśliwy wypadek. Robotnica kolejowa Maria Starostka z Rychwałdu została przejechana przez lokomotywę ciągnącą trzy wagony. Pogrzeb odbył się 15 lutego w Rychwałdzie.

Natrafiono na szkielet mężczyzny

Podczas kopania ziemi pod fundamenty polskiego seminarium nauczycielskiego w lutym 1910 roku w Bobrku (obecnie dzielnica Cieszyna) natrafiono na szkielet mężczyzny, znajdujący się od 20 lat w ziemi. Cmentarza w tym miejscu nie było, prawdopodobnie więc natrafiono na ślad jakiejś dawnej zbrodni.

Postrzelił dziewczynę

Górnik Durczok postrzelił w Środę Popielcową 1910 roku w Rychwałdzie dziewczynę Nogową, ponieważ odrzuciła jego zaloty. Durczok trafił ją trzy razy w plecy. Dwie kule wyjęto, trzeciej nie znaleziono. Po dokonaniu zbrodni winowajca sam się zgłosił na posterunku żandarmerii.

Zmarł Feliks Kohn

Feliks Kohn, dyrektor towarzystwa akcyjnego fabryk mebli Jakoba i Józefa Kohnów, zmarł 7 lutego 1910 roku w Wiedniu w wieku trzydziestu lat. Zmarły przebywał w latach 1902 – 1906 w Cieszynie, gdzie zyskał sobie licznych przyjaciół. Dla robotników był ludzki i chętnie uwzględniał ich prośby i życzenia.

W dniu 14 lutego odbyło się w kościele parafialnym w Cieszynie uroczyste nabożeństwo żałobne za spokój duszy zmarłego, jakoże Feliks Kohn był katolikiem. W mszy uczestniczyli urzędnicy, robotnicy i robotnice tutejszej fabryki Kohnów. 

Spłoszone konie spowodowały nieszczęście

Konie wojskowe spłoszyły się w lutym 1910 roku na targu w Cieszynie i popędziły wraz z wozem aż do ulicy Dworkowej. Woźnica żołnierz dostał się pod koła wozu i został ciężko pokaleczony. Konie również się pokaleczyły. Żołnierz nie ponosi na spowodowaniu wypadku żadnej winy.

Aresztowano złodzieja

Niejaki Józef Hanusz skradł w lutym 1910 roku w restauracji Hotelu Central Banhof na ulicy Dworcowej w Cieszynie pewnemu urzędnikowi surdut zimowy i kapelusz. Wkrótce potem został aresztowany.

Okradziono handlarza koni

Handlarz koni Marek Buriański zatrzymał się z trzema końmi w lutym 1910 roku przed gospodą gminną w Jasienicy i pozostawił je na chwilę bez dozoru. Kiedy wyszedł z gospody, zwierzęta zniknęły. Jak się przekonano, zostały skradzione. Sprawcy odjechali w stronę Bielska.  

Grasowała odra

Groźna choroba odra zaczęła się szerzyć w lutym 1910 roku w Cieszynie i w wielu okolicznych gminach. W Cieszynie zamknięto dwie najniższe klasy szkół ludowych. 

Kradzież w Cesarskich łaźniach

W lutym 1910 w Cesarskich łaźniach w Cieszynie skradziono podczas kąpieli notes z kwotą 26 koron i 80 halerzy. Poszkodowanym był czeleladnik masarski Andrzej Staszkiewicz.

Groźny wypadek w hucie w Trzyńcu    

W czwartek 24 lutego 1910 roku koło godziny 6 zdarzył się w hucie w Trzyńcu nieszczęśliwy wypadek. Dwudziestoczteroletni robotnik Jan Krzenek dotknął się przez nieostrożność druta przewodzącego elektryczność i został na miejscu zabity.

Nieszczęście na Solcy

Dwaj mężczyźni Kajstura i Mojżyszek zabawiali się w niedzielę 27 lutego 1910 roku około godziny 16 w Karwinie Solcy ze strzelbą. Jednak Kajstura przez nieostrożność trafił przy oknie siedząca żonę Andrzeja Swaczyny w prawe oko. Po nieszczęśliwym wypadku posłano zaraz po lekarza Fussgängera, który ją zaraz do szpitala do Cieszyna odwieźć kazał.  

(gam)

Jedna z dzielnic Karwiny w latach 1910 – 1920.
Źródło: fotopolska.eu

   

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



REKLAMA Reklama

REKLAMA
Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego