Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Wakacje powoli się zbliżają, dlatego dziś zdecydowałam się zainspirować wszystkich podróżników uwielbiających wyzwania, ale i tych, którzy po prostu kochają wędrówki do nietkniętej ludzką ręką i żyjącej według własnych reguł przyrody.
Książka, o której zamierzam pisać, wywarła na mnie ogromne wrażenie i warto ją przeczytać nie tylko ze względu na to, że człowiek podczas lektury może się czuć, jakby znajdował się w tętniącym życiem sercu Alaski. Warto sięgnąć po tę lekturę również z tego powodu, że opowieść została opisana na podstawie prawdziwych zdarzeń.
Może być ostrzeżeniem i niezbędną wskazówką dla tych, którzy w przyszłości zdecydują się wyruszyć w nieznane daleko od cywilizacji. Wiadomo, że taka wyprawa wcale nie jest prosta i może się skończyć tragicznie. Książka „Wszystko za życie“ Jona Krakauera jest tego wyraźnym dowodem.
Autor Jon Krakauer jest znanym alpinistą, dziennikarzem oraz mężczyzną, który w życiu zaliczył sporo zwycięstw, ale też porażek. O tym mówi jego następna książka „Wszystko za Everest“. Natomiast „Wszystko za życie“ opisuje losy młodego podróżnika Christophera McCandlessa, który odciął się od rodziny, przyjaciół i sam wyruszył w drogę, która miała dać mu wolność.
Chęć odizolowania się od społeczeństwa
Początkowo autor miał zamiar napisać tylko reportaż na zlecenie magazynu „Outside” o znalezieniu zwłok chłopaka. Jego historia jednak zafascynowała go na tyle mocno, że powstała książka.
Chris był człowiekiem, dla którego rzeczy materialne i bogactwo są zbędnymi dodatkami ludzkiej egzystencji. Pragnął odizolować się od społeczeństwa, wzorował się bowiem na książkach Jacka Londona, Tołstoja i Thoreau.
Życie w zgodzie z naturą wynosił ponad wszechobecny konsumpcjonizm, a za najbardziej bijący w oczy przykład niewolników pieniądza uznawał własnych rodziców.
To właśnie jedna z wielu przyczyn, dla których główny bohater postanawia diametralnie zmienić swoje dotychczasowe życie i wyrusza na podróż po Stanach pod ksywką Aleksander Supertramp. Młody podróżnik po wielu miesiącach nieustannego przemieszczania się ostatecznie znajduje obozowisko w słynnym autobusie znajdującym się w pobliżu Parku Narodowego Denali na Alasce, który się staje dla niego fatalnym i gdzie na początku września 1992 roku znaleziono jego zwłoki.
Zmarł prawdopodobnie w wyniku zagłodzenia, po ponad 100 dniach spędzonych w dziczy.
Idealista i samotnik
Na podstawie wspomnień jego przyjaciół i ludzi, których spotkał po drodze, a także jego dziennika, autor kreśli portret idealisty i samotnika, człowieka, który budził sympatię wszystkich napotkanych osób, ale zarazem nie zawahał się narazić swojej rodziny na cierpienie. Krakauer często utożsamiał się z McCandlessem, uwidaczniając w ten sposób jego styl myślenia i postępowania.
W 2007 roku na podstawie książki i tragicznych zdarzeń nakręcono film, który w bardzo autentyczny sposób pokazuje tamte wydarzenia. W rolę McCandlessa wcielił się Emile Hirsch.
Christopher McCandless zapłacił życiem za swoje postępowanie i jest tak ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy podejmują podobne ryzyka. Nawet niegroźnie wyglądające okaleczenia mogą zagrażać życiu, a kilkudniowa wyprawa w góry może stać się walką o przeżycie. Trzeba mieć więc na pamięci ostatnie słowa podróżnika, które zapisał niedługo przed śmiercią: Prawdziwe szczęście jest wtedy, gdy jest dzielone“.
Julia Kawulok