BESKIDY / Do obrońców przyrody dotarły wieści, że w najbliższym czasie kłusownicy szykują się na polowanie na wilki, które są przecież pod ochroną. Dlatego wilcze patrole, które powstały właśnie w celu ochrony drapieżników przed kłusowanikami, zwiększyły intensywność swoich działań w Beskidzie Śląskim.
Polowanie ma odbywać się nie tylko po czeskiej, ale również po polskiej stronie. -W akcję włączyli się strażnicy przyrody, ale również wolontariusze z policji, którzy w swym wolnym czasie interesują się przyrodą. Tym samym w lesie będzie się poruszało się więcej ludzi, nawet poza szlakami turystycznymi, i kłusownicy nie będą mieć pewności, czy ktoś ich nie złapie na gorącym uczynku– powiedział Tomasz Krajča, członek wilczych patroli oraz strażnik przyrody
Wilk jest chronionym gatunkiem, który potrzebny jest do sprawnego funkcjonowania ekosystemów leśnych. Atak wilka na człowieka nie jest prawdopodobny. Strach przed człowiekiem jest tak wielki, że zwierzę nie zaatakuje nawet w przypadku, kiedy kłusownik kradnie mu młode.
Na zdjęciach ślady wilka na Girowej.
kc
Tagi: Beskid Śląski, kłusownicy, Tomasz Krajča, wilcze patrole