Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
Rawa Blues Festiwal to odbywająca się już od 43 lat ikoniczna wręcz impreza. W sobotę (11 października) katowicki Spodek znów tętnił muzyką wywodzącą się z południa Stanów Zjednoczonych, a na scenie mogliśmy zobaczyć między innymi sławy zza oceanu – Shemekię Copeland, Erica Sardinasa czy Tommy’ego Castro. Nie zabrakło także europejskich oraz polskich wykonawców.
Dwanaście godzin bluesa
Rawa rozpoczęła się już o godzinie 11:00 konkursem młodych kapel i artystów zorganizowanym na scenie bocznej. Zabawa pod główną rozpoczęła się po 15:00, a usłyszeć i zobaczyć można było takich artystów jak Coffee Experiment, L.R. Phoenix, Adam Kulisz Blues Session, Free Blues Band. Koncert główny zaczął się po 18:00 i wystąpili na nim Tommy Castro & The Painkillers, Irek Dudek, Shemekia Copeland oraz Eric Sardinas. Wydarzenie prowadzone przez cenionego redaktora i propagatora tego gatunku muzyki, Jana Chojnackiego, trwało do prawie północy.
Festiwal organizowany jest od samego początku przez Irka Dudka. Ów wybitny polski bluesman, tekściarz i wokalista, wystąpił w tym roku samotnie. Około 20-minutowy występ na wokal i harmonijkę spotkał się z ciepłą reakcją festiwalowej publiki, a artysta przyznał, że wcześniej odczuwał lekką tremę (mimo prawie 50-letniej kariery scenicznej).
Bardzo podobać mógł się również koncert L.R. Phoenixa – to angielski muzyk bluesowy, który od lat mieszka w Finlandii. Do Katowic przyjechał z infekcją gardła, mimo to dał niezwykły popis umiejętności wokalnych – publiczność domagała się bisów. Podobnie jak Dudek, na scenie występował samotnie, przygrywając sobie na gitarze akustycznej.
Warto również odnotować koncert polskiej grupy Free Blues Band, która jest jednym ze „stałych bywalców” Rawy – grała tu już po raz siedemnasty. Zespół założony w 1979 roku prowadzi małżeństwo Andrzeja i Agaty Malcherków. FBB grało z Tadeuszem Nalepą – w ostatnich trzech latach przed jego śmiercią. O jego ostatnim koncercie, który miał miejsce w Wędryni, piszemy w tym artykule.
Królowa jest tylko jedna
Gwiazdą tegorocznej Rawy Blues była amerykańska wokalistka Shemekia Copeland. Nazywana współczesną Królową Bluesa artystka grała w Spodku nie po raz pierwszy – poprzednim razem wystąpiła tu w 2017 roku, gdy była w siódmym miesiącu ciąży. Dwa miesiące później urodziła chłopca imieniem Johnny – otrzymał je po dziadku, również słynnym amerykańskim bluesmanie. Teraz syn przyjechał z mamą, a nawet towarzyszył jej przez chwilę na scenie.
Copeland to 46-letnia wokalistka, która debiutowała w 1998 roku albumem „Turn the Heat Up”. Od tej pory wydała 11 płyt studyjnych, w tym ostatnią „Blame it on Eve” w ubiegłym roku. Była trzykrotnie nominowana do nagrody Grammy, nazywanej muzycznym Oscarem, otrzymała też wiele nagród i wyróżnień bluesowych.
Jej występ skradł serca katowickiej publiczności, a po koncercie ustawiła się długa kolejka do sesji zdjęć i autografów artystki.
Poniżej znajdziecie obszerną galerię naszych zdjęć z Rawy Blues:







































































