Redakcja
E-mail: redaktor@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / Ostatnio rozpętała się istna „burza” wokół decyzji Mari Jarnot – dyrektor Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie – w sprawie zmniejszenia liczby miejsc w prowadzonej przez nią placówce (pisaliśmy). Jak wyjaśniała decyzja podyktowana jest faktem „coraz większej liczby uczniów w pierwszych klasach, którzy mają problemy z nauką”.
Jej słowa potwierdziła Nikola Birklenová, rzeczniczka prasowa Kraju Morawsko-Śląskiego – organu prowadzącego szkoły średnie. – Zmniejszenie liczby przyjmowanych uczniów do 1. roczników czteroletniego cyklu zaproponowała dyrektorka szkoły. Chodzi o zmniejszenie liczby miejsc z 90 do 80, co nie stanowi żadnej radykalnej zmiany w naborze. Zmniejszenie to proponowane jest przede wszystkim ze względu na malejący trend demograficzny liczby uczniów w ostatnich klasach szkół podstawowych, a także w celu zachowania jakości przyjmowanych uczniów – wyjaśnia.
Liczby uczniów w szkołach podstawowych
Sprawdziliśmy więc, jak wygląda liczba uczniów w polskich szkołach podstawowych i czy rzeczywiście w najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z niżem demograficznym wśród roczników opuszczających szkoły podstawowe.
Dokładne dane można znaleźć na stronach Centrum Pedagogicznego dla Polskiego Szkolnictwa Narodowościowego w Czeskim Cieszynie. Wynika z nich, iż w obu powiatach (karwińskim i frydecko-misteckim) w tym roku szkolnym klasę dziewiątą ukończyło 245 uczniów, klasy ósme – 222. a klasy siódme – 233.
Burza medialna
Po opublikowaniu naszej informacji list otwarty do naszej redakcji napisał jeden z uczniów oraz jedna z mam. Wypowiedział się też w tej sprawie wieloletni nauczyciel Polskiego Gimnazjum.
Następnie, również w liście otwartym, Macierz Szkolna zauważyła, że gdy przyjrzeć się raportom Czeskiej Inspekcji Szkolnej to okazuje się, że problem nie leży w uczniach, a w nauczycielach. Ci „nie są zmotywowani do efektywnej współpracy w celu dalszego rozwijania swojej pracy pedagogicznej”.
Raporty inspekcji szkolnej
Przeczytaliśmy zatem ogólnie dostępne raporty Czeskiej Inspekcji Szkolnej. Ostatnia kontrola placówki została przeprowadzona w 2024 roku. Porównaliśmy raport z polskiego gimnazjum z raportami inspekcji z gimnazjów w Trzyńcu, Czeskim Cieszynie i Karwinie. Z podanych szkół najlepiej prezentowały się szkoły w Karwinie i w Trzyńcu, gdzie inspekcja wskazała tylko na jedną słabą stronę szkoły.
Poprosiliśmy zatem o komentarz do raportu dyrektor Marię Jarnot.
– Znam wyniki kontroli inspekcji, która zwracała uwagę przede wszystkim na brak odpowiedniej indywidualizacji nauki w klasach. By nauczyciele poświęcali swoją uwagę nie tylko uczniom, którzy mają wolniejsze tempo nauki, ale też tym, którzy bardzo szybko łapią materiały, mieli przygotowane różnorodne materiały dla różnych grup uczniów – stwierdziła w rozmowie z naszym portalem.
Rzeczywiście, jako jeden ze słabych punktów wpisane jest, że: „Zadania zróżnicowane, uwzględniające indywidualne zdolności i potencjał poszczególnych uczniów, są wykorzystywane w minimalnym stopniu; rzadko też na początku lekcji definiowane są cele, które byłyby następnie oceniane przez uczniów”.
Metody nauczania i kształcenie pedagogów
Raport inspekcji zwraca uwagę, że nauczyciele rzadko ze sobą współpracują i nie są do tego zachęcani, co ogranicza rozwój ich pracy pedagogicznej. Podkreślono też, że lekcje są mało urozmaicone – brakuje metod, które angażowałyby uczniów, rozwijały ich samodzielne myślenie i uczyły korzystania z różnych źródeł wiedzy.
– Oczywiście o tym rozmawiamy i omawiamy te problemy. Ja jako dyrektor sprawdzam, czy nauczyciele dostosowują się do wytycznych Czeskiej Inspekcji Szkolnej, mówię o tym, co robią dobrze, a co wymaga poprawy. Każdy z nauczycieli ma jednak swoje przyzwyczajenia i czasem trudno je szybko zmienić. Ale bardzo się starają. Oferujemy im również różnego rodzaju szkolenia. Ostatnio mieliśmy takie 8-godzinne dotyczące sztucznej inteligencji, o tym, jak ją stosować na lekcji i z nią pracować. Są też inne: o profilaktyce uzależnień czy hazardzie. Oczywiście uczestnictwo kadry w takich szkoleniach jest wliczane w ich czas pracy i odbywa się na zasadzie wyjazdu służbowego. Szkoła pokrywa koszty takich kursów – wyjaśnia pani dyrektor.
Jak dodaje, inspiruje się też w innych szkołach, które stosują nowoczesne i innowacyjne metody kształcenia. – W kwestii nowoczesnych metod nauczania bardzo podoba mi się gimnazjum w Karwinie, gdzie wprowadzono przedmioty zintegrowane. Chciałabym wprowadzić takie w naszej szkole, albo chociaż elementy takich zajęć. Byłam też na szkoleniu dotyczącym takich lekcji i podałam informację nauczycielom. Jestem też umówiona z dyrektorem gimnazjum w Karwinie, by zainteresowani nauczyciele z różnych przedmiotów we wrześniu czy październiku przyszli tam na lekcje i zobaczyli, jak wygląda nauka na takich zintegrowanych lekcjach – dodaje Jarnot.
Wykorzystanie nowoczesnych technologii
Raport wspomina również o tym, że w małym i niewystarczającym stopniu są w procesie kształcenia wykorzystywane nowe technologie. I tutaj pani dyrektor ma już w planie wprowadzenie zmian.
– Musimy się tego nauczyć. Widzimy, jak jest w innych szkołach, jakie mają wyposażenie, jakie są trendy. Obecnie będziemy pisać wnioski do dwóch projektów. Pierwszy dotyczy wzmocnienia sygnału WiFi w szkole, by można było pracować na większej liczbie tabletów i komputerów jednocześnie. Mamy nadzieję, że uda nam się pozyskać dofinansowanie, ale jeśli nie, to pokryjemy te koszty z własnych środków. Drugi projekt z kolei dotyczy stworzenia klasy z wirtualną rzeczywistością – chcemy kupić gogle VR, by uatrakcyjnić w ten sposób lekcje – zapowiada dyrektor polskiego gimnazjum.