Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
ZEBRZYDOWICE / Rekordowa liczba uczestników brała udział w trzynastym już Rajdzie Synchronicznym Pojazdów Zabytkowych, który odbył się w niedzielę (11 maja) w Zebrzydowicach. Na starcie stawiło się ponad 70 pasjonatów dawnej motoryzacji na dwóch i czterech kółkach.
Pokonać trasę nie jak najszybciej, a w jak najbardziej zbliżonym czasie
– Zgłoszeń faktycznie jest sporo. Wynika to nie tylko z samego rozpoczęcia sezonu rajdowego, a także atrakcyjności imprezy – mówi „Zwrotowi” Janusz Król, wójt gminy Zebrzydowice. – Wydarzenie rozwija się z roku na rok, samochodów i motocykli jest coraz więcej. To też okazja, żeby je zobaczyć, zrobić sobie zdjęcia, przyjść z rodziną czy bliskimi. Kibiców też przybywa – dodaje.
Trasa rajdu wiodła wokół stawu Młyńszczok. Zadaniem uczestników było pokonanie jej dwukrotnie, w jak najbardziej zbliżonym czasie podczas dwóch przejazdów. – Pętla liczy 2200 metrów, mamy dwa przejazdy. Nie liczy się więc ilość, a jakość. Na starcie mamy mnóstwo samochodów, jeszcze więcej motocykli – mówiła na starcie Bożena Cholewa z Automobilklubu Ziemi Cieszyńskiej, główna organizatorka rajdu.
Zabytkowe klasyki na starcie. Polonezy, maluchy, garbusy, trabanty i wiele innych
Rajd przyciągnął wielu miłośników klasycznej motoryzacji. – Wciąż jeszcze służy, chociaż od święta. Trzeba trochę włożyć wysiłku w utrzymanie go – części są dostępne, ale jest wiele podróbek – mówi nam pan Jan, właściciel Fiata 126p z 1986 roku.
Na starcie zameldował się także oryginalny UAZ, auto Milicji Obywatelskiej. – To oryginał, służył kiedyś w MO. 1985 rocznik, benzynowy. Musieliśmy go trochę odrestaurować, by nadać mu dawny blask, a dziś jeździmy po takich wydarzeniach jak to. Jesteśmy tu drugi raz, bardzo fajna impreza – podkreśla pan Wojciech, ubrany w mundur milicyjny.
Porozmawialiśmy też z panem Jackiem i panią Iloną, którzy wystartowali polonezem. – Wyprodukowany był w 1995 roku, a pierwszy właściciel o niego bardzo dbał. Nie jeździł nim w ogóle zimą. Teraz właścicielem jest tata… – mówi pani Ilona. – Ale niedługo przerejestrujemy go na córkę – mówi pan Jacek. – Auto jest łatwe w utrzymaniu, niewiele trzeba w nim robić. Gdy go kupowaliśmy, miał jeszcze stare, czarne tablice rejestracyjne – dodaje.
Najszybsi i najładniejsi
W kategorii motocykli trasę rajdu najrówniejszym tempem pokonali:
- Konrad Salamon z Zebrzydowic na motocyklu NSU Fox A4 z 1952 roku (różnica między jednym okrążeniem a drugim 0,9 sekundy)
- Michał Borovec z Hulczyna w Czeskiej Republice na Jawie 350/360 z 1973 roku (1,2 sekundy)
- Paweł Solarczyk z Jastrzębia-Zdroju na Romecie Ogarze z 1987 roku (1,4 sekundy)
Wśród samochodów najlepsze rezultaty z kolei osiągnęli:
- Patryk Sztefka z Kaczyc jadący Żukiem A11 z 1984 roku (identyczny czas dwóch okrążeń)
- Jan Salamon z Zebrzydowic jadący Fiatem 126p z 1986 roku (różnica 0,1 sekundy) oraz Marcin Chryc jadący Nissanem Patrolem z 1992 roku (również 0,1 sekundy)
- Krystian Lachawiec z Zebrzydowic jadący Fiatem 126p z 1977 roku (różnica 0,3 sekundy)
Wybrano także najładniejszy samochód oraz motocykl. Wśród pojazdów czterokołowych wygrał Citroen AC4 z 1930 roku (widoczny na zdjęciu głównym artykułu), którego właścicielem jest Marian Studnic z Zabełkowa, a wśród dwukołowców zwyciężył M72 z 1951 roku, należący do Mateusza Jędroska z Krzyżanowic.









































































