Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
OSTRAWA / Mocny deszcz i chłód nie odstraszył kibiców Banika Ostrawa, którzy wypełnili cały stadion w Witkowicach. Wyprzedane spotkanie ze Spartą Praga zakończyło się cennym zwycięstwem gospodarzy, dla których był to ostatni domowy mecz w sezonie. Zdobycie wicemistrzostwa Czech wciąż jest sprawą otwartą.
Kohút show. Trzy bramki do przerwy
Bohaterem pierwszych czterdziestu pięciu minut był bezsprzecznie Michal Kohút. 24-letni pomocnik, który do ekipy z Bazalów dołączył w styczniu tego roku, asystował przy dwóch pierwszych golach, a sam był autorem trzeciego.
Najpierw, już w drugiej minucie, zebrał w środkowej strefie boiska piłkę od Dominika Holca i posłał prostopadłe podanie, a Matěj Šín minął Vindahla i umieścił piłkę w pustej bramce. Nie minęło pięć minut, jak Kohút z rzutu wolnego na 25. metrze dośrodkował wprost pod nogi Davida Lischki, a ten podwyższył wynik! Na trzecie trafienie kibice musieli czekać do 32. minuty, gdy piłkarze trenera Pavla Hapala sprytnie rozegrali rzut rożny. Piłka trafiła do niepilnowanego Kohúta, a ten strzałem sprzed pola karnego i po rykoszecie trafił ponownie do siatki!
Sparta, która przed spotkaniem zwolniła swojego dotychczasowego szkoleniowca Larsa Friisa, nie była w stanie wykreować poważniejszego zagrożenia pod bramką Holca.
Mecz trwa 90 minut, a nie 45
W drugiej połowie do głosu doszli jednak Spartanie, którzy nie mając nic do stracenia, rzucili się do mocnych ataków. Przeważali od pierwszych minut po wznowieniu, a pierwszą bramkę zdobyli sześć minut później. Vydra w polu karnym wypatrzył Jana Kuchtę, a napastnik gości strzałem głową pokonał Holca. Niecałe 15 minut później było już 3:2. Vydra wypatrzył Lukáša Sadílka, ten wyszedł sam na sam i trafił do bramki.
Gospodarze nie potrafili odnaleźć się na boisku. Przebudzili się dopiero w ostatnim kwadransie – najpierw w polu karnym znalazł się Prekop, do którego jednak dopadł jeden z obrońców przyjezdnych i nie pozwolił mu na oddanie strzału w światło bramki. Potem dobrą okazję wypracował z kolei Kpozo, który z lewego skrzydła mocno dograł na siódmy metr, ale Matúš Rusnák minimalnie minął się z futbolówką. Wciąż wynik był więc na styku, ale utrzymał się do końca spotkania.
Czas na wyjazd na boisko mistrza
Przed Banikiem jeszcze ostatni ligowy mecz. W sobotę 24 maja piłkarze Pavla Hapala zagrają w Pradze przeciwko Slavii, która ma już zapewniony tytuł mistrzowski. W razie wygranej oraz porażki lub remisu Viktorii Pilzno, ekipa z Bazalów może wywalczyć wicemistrzostwo Czech.
Na trybunach spokojnie, aż do końca
Starcia Banika ze Spartą Praga zawsze mają podwyższoną temperaturę i nie inaczej było tym razem. Z trybun można było usłyszeć kilka nienadających się do cytowania przyśpiewek w stronę drużyny gości, ale obyło się bez większych incydentów aż do końca spotkania. Dopiero po końcowym gwizdku na murawę zostali wpuszczeni kibice gospodarzy, którzy świętowali wraz z drużyną co najmniej trzecie miejsce w lidze.
Banik Ostrawa – Sparta Praga 3:2 (3:0)
FC Banik Ostrawa: Holec – Chaluš, Lischka, Pojezný – Buchta (65. Rusnák), Rigo (89. Zlatohlávek), Boula, Holzer (65. Kpozo) – Šín (C) (76. Kubala), Kohút – Prekop.
AC Sparta Praga: Vindahl – Vitík, Panák (C), Uchenna – Preciado (86. Penxa), P. Vydra, Sadílek, Zelený (80. Tuci) – Laçi (86. Horák) – Kuchta, Rrahmani (76. Krasniqi).
























