Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
WĘDRYNIA / W ostatni weekend listopada odbędzie się kolejny przegląd amatorskich zespołów teatralnych „Melpomeny”. Wędryńskie wydarzenie, które odbywa się co dwa lata, za każdym razem przyciąga wiele grup nie tylko z Zaolzia i organizatorzy liczą, że nie inaczej będzie tym razem.
Pierwsi chętni już są
– Udział wstępnie zadeklarowały dwa zespoły dziecięce z Nieborów – teatrzyki Gapcio i GAPA3 – a także zespół z Jasienia. Jestem też w kontakcie z grupą z Wilna. Oczywiście chcielibyśmy, by tradycyjnie odwiedził nas Polski Teatr ze Lwowa, chociaż to zależy od sytuacji politycznej – niestety nie ma spektakli, w których występują tylko kobiety. Dwa lata temu jednak się udało sprowadzić całą grupę, więc tym razem może też tak będzie – mówi „Zwrotowi” Janusz Ondraszek, kierownik Zespołu Teatralnego im. Jerzego Cieńciały (MK PZKO Wędrynia) i główny organizator przeglądu „Melpomeny”.
Ondraszek zachęca też inne zespoły – czy to z Zaolzia, czy innych regionów – do przyjazdu na przegląd, który odbywa się tradycyjnie w wędryńskiej Czytelni. – Widownia wciąż lubi teatr amatorski, zarówno na nasz przegląd, jak i przedstawienia grup wciąż ludzie chętnie przychodzą. Na „Melpomenach” miewamy często premiery spektakli, ale nie zawsze trzeba wystawiać całe przedstawienia. Mogą być też mniejsze scenki, skecze, występy kabaretowe czy inne formy teatralne. Zapraszamy każdego – podkreśla.
Brak czasu? Żadna wymówka
Nasz rozmówca jednocześnie przyznaje, że organizację kolejnych edycji przeglądu chciałby powierzyć komuś innemu. – Zobaczymy, czy ktoś chętny się znajdzie. We wstępnych planach jest zorganizowanie konferencji na temat kondycji zespołów amatorskich, ich kondycji i dalszego funkcjonowania – zdradza.
Janusz Ondraszek mówi też, że widzi osoby aktywnie zaangażowane w amatorską scenę teatralną, dla których gra jest pasją. – Najchętniej występują o dziwo ci, którzy są najbardziej zapracowani. Mają pełne grafiki, mnóstwo pracy i obowiązków, ale przychodzą na próby, by odpocząć, odreagować, zająć się czymś innym. Brak czasu więc nie jest wymówką – wyjaśnia.