Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
KARWINA / Blisko miesiąc musieli czekać kibice MFK Karwina na domowy mecz swojej drużyny, ale jak już się doczekali, to ich ulubieńcy wygrali mecz z bezpośrednim rywalem w świetnym stylu! Z kwitkiem odprawili Mladą Bolesław, którą pokonali 3:1.
Wyrównana gra, wyrównany wynik
W trakcie pierwszej połowy oglądaliśmy dość wyrównane spotkanie, a pierwszą dobrą okazję do trafienia miał Solomon już po dziesięciu minutach – szczęście jednak mieli gospodarze, bowiem pomocnik przyjezdnych po indywidualnej akcji trafił w słupek. Szczęścia zabrakło po pół godziny gry – Lukáš Mašek odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym, przyjął odbitą od nóg jednego z obrońców piłkę i płaskim strzałem pokonał Lapeša. Goście nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia – ledwie 6 minut później w pole karne odważnie wszedł Samuel Šigut, zwodem „położył” obrońcę rywali i precyzyjnie po dalekim słupku przymierzył. Było 1:1!
Karwina chciała pójść za ciosem, ale brakowało jej skuteczności – bliski szczęścia był Vallo w 38 minucie, ale piłka po jego strzale otarła słupek. Tuż przed przerwą okazję mieli też przyjezdni, ale dobry strzał Maška wybronił Lapeš.
Vecheta show i popis gry w ofensywie
O ile więc pierwsza część spotkania była dość wyrównana, tak na drugą – można powiedzieć – goście nie wyszli z szatni. Zawodnicy trenera Martina Hyskego już dwie minuty po wznowieniu wypracowali sobie dogodną okazję, ale Mandous tym razem wybronił próbę Planki. Po godzinie gry na tablicy wyników widniał jednak już wynik 3:1! Bohaterem Karwiny był Filip Vecheta, który golkipera gości pokonywał w 56. i 60. minucie gry, dwukrotnie trafiając do pustej bramki – najpierw po niefortunnym wybiciu piłki przez rywala, a potem dobijając strzał w słupek Šiguta. Gospodarze mieli nawet szansę na kolejne trafienie, ale strzał Michala Tomiča został wybity z linii bramkowej.
W całej drugiej połowie Mlada praktycznie nie istniała – Karwina oddała na jej bramkę aż 16 strzałów, z czego siedem celnych. Przyjezdni w tym samym czasie strzelali zaledwie czterokrotnie, z czego raz celnie – z próbą Pennera z 89. minuty nie miał problemu Lapeš. Gracz przyjezdnych zresztą w doliczonym czasie gry wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę.
Udany powrót do domu i skok do bezpiecznej strefy
To była blisko miesięczna przerwa od ostatniego domowego spotkania Karwiny – poprzednio przed własną publicznością mierzyła się 2 marca, gdy ograła Slovacko 2:0. Powrót do domu okazał się więc bardzo pomyślny – wygrana sprawia, że ekipa z Raju wyprzedza Mladą i wskakuje na dziewiąte miejsce w tabeli Chance Ligi.
Do końca rundy zasadniczej sezonu zostają trzy kolejki, z czego dwie Karwina zagra na wyjazdach – za tydzień w Ołomuńcu, a 19 kwietnia w Libercu. Przed własną publicznością zaprezentuje się tylko raz, ale za to w prestiżowym meczu przeciwko Slavii Praga 12 kwietnia.
Zarówno Sigma Ołomuniec, jak i Slovan Liberec to bezpośredni rywale Karwiny – do pierwszej z tych ekip traci cztery punkty, a do drugiej tylko jeden. W przypadku finiszu na pozycjach 7-10, podopieczni trenera Hyskego nie będą musieli się obawiać – pierwszy raz od lat – walki o utrzymanie w grupie spadkowej, do której kwalifikację otrzymają zespoły z miejsc 11-16.
MFK Karwina – FK Mladá Bolesław 3:1 (36. Šigut (Samko), 56. Vecheta, 61. Vecheta – 30. L. Mašek)
MFK Karwina: Lapeš – Tomič, Camara, Krčík, Fleišman (C) – Čavoš (85. Bužek), Planka – Vallo (90+3. Ayaosi), Samko (69. Štorman), Šigut – Vecheta (85. Vinicius).
FK Mladá Bolesław: Mandous – T. Král, Suchý (C), V. Hora – Kostka (72. Penner), Stránský (85. Ibrahimaj), Haliti (72. Sakala), D. Mareček (65. M. Ševčík) – Ladra – Solomon, L. Mašek (65. Vojta).