Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
W całkiem słoneczne i ciepłe sobotnie (22 lutego) popołudnie ostrawski Banik długo nie mógł skruszyć muru zastawionego przez przyjezdnych z Teplic. Bohaterem spotkania został jednak pochodzący z Trzyńca Filip Kubala, który okazał się katem defensywy gości!
Faworyt wydawał się jasny
Przed meczem Banik zajmował czwarte miejsce w tabeli Chance ligi, z sześciopunktową przewagą nad piątym Jabloncem i ze stratą czterech oczek do trzeciej Sparty Praga. Piłkarze z Ostrawy przed tygodniem przegrali 1:0 na wyjeździe z liderującą Slavią Praga i chcieli z pewnością wrócić na zwycięską ścieżkę. Okazję mieli ku temu dobrą, bo do Witkowic przyjeżdżał trzynasty w lidze klub FK Teplice.
Początek i kontuzja kapitana
Jeszcze zanim mecz na dobre się rozpoczął, to na murawie leżał Ewerton. Kapitan i najlepszy strzelec Banika doznał urazu bez kontaktu z rywalem i chociaż próbował wrócić na boisko, to niestety ból w jego prawej nodze był zbyt duży i w szóstej minucie został zmieniony przez Matěja Šína.
Przewaga, z której nic nie wynika
W pierwszej połowie Banik przeważał. Dużo częściej był przy piłce, nawet odważnie wchodził w pole karne rywali, ale obrońcy przyjezdnych dobrze się ustawiali – często nawet na piątym, szóstym czy siódmym metrze. Defensywa Teplic szczelnie broniła dostępu do własnej bramki i mimo tego, że jej celem było przede wszystkim niedopuszczenie do straty gola, to raz po raz potrafiła „ukąsić” groźnym atakiem gospodarzy.
Tak było choćby w jedenastej minucie, gdy po dograniu z rzutu wolnego z lewego skrzydła w polu karnym świetnie odnalazł się Lukáš Mareček i trafił w słupek. Dominik Holec nawet nie drgnął, więc zabrakło kilku centymetrów a podopieczni Pavla Hapala przegrywaliby 0:1. Dziesięć minut później równie dobrą okazję miał Krejci po rzucie rożnym – żaden z obrońców Banika nie przeciął lotu piłki, ta spadła pod nogi napastnika Teplic, który tylko minimalnie strzelił obok lewego słupka.
Banik otrząsnął się dopiero w 22. minucie. Lewym skrzydłem popędził Šín, dograł do dobrze ustawionego w szesnastce Buchty, ale ten trafił w obrońcę i piłka wyszła na rzut rożny. W kolejnych minutach gospodarze kilkukrotnie centrowali z narożnika boiska, ale poza stworzeniem zamieszania w polu karnym rywali nie zdołali nic więcej osiągnąć. Pierwsza połowa zakończyła się więc bezbramkowym remisem.
Kubala show!
Obraz gry przez większość drugiej połowy nie zmieniał się. Banik wciąż przeważał, ale do tego dorzucił lepszą postawę w defensywie – Teplice nie potrafiły zagrozić bramce Dominika Holca. Długo wydawało się jednak, że zanosi się na bezbramkowy remis.
Do czasu. Kilka minut po tym, jak kibice gospodarzy odpalili race, ich ulubieńcy przeprowadzili skuteczną akcję. W pole karne weszło 5-6 zawodników drużyny prowadzonej przez Pavla Hapala, do piłki dopadł Filip Kubala i nie dał szans Richardowi Ludhce! Kibice w końcu mieli okazję do radości, a nawet dwukrotnie, bo sędzia sprawdzał sytuację jeszcze w systemie VAR. Nie dopatrzył się jednak spalonego i było 1:0!
Co ważne, gospodarze poszli za ciosem. W 85. minucie znów bardzo groźnie z rzutu rożnego dogrywał Šín i znów obrońcy Teplic nie zdołali upilnować Kubali! Pochodzący z Trzyńca napastnik najwyżej wyskoczył do piłki i główką podwyższył na 2:0!
Takim wynikiem zakończył się też mecz. Banik zachował czwarte miejsce w tabeli, zwiększył swoją przewagę nad Jabloncem do dziewięciu punktów, chociaż ci jeszcze w tej kolejce nie grali.
Frydrych: celujemy w podium!
Po meczu porozmawialiśmy z obrońcą gospodarzy Michalem Frydrychem. To wychowanek klubu, bardzo dobrze mówiący po polsku, który w swojej karierze grał w barwach m.in. Wisły Kraków. 34-latek nosił dzisiaj opaskę kapitańską klubu z Ostrawy, po zejściu kontuzjowanego Ewertona. – Trudny dziś mecz, także z uwagi na kiepski stan murawy. Ciężko się gra po ziemi, piłka podskakuje i ciężko ją opanować. Pokazaliśmy jednak charakter – komentował dla „Zwrotu”.
– W pierwszej połowie Teplice bardzo dobrze się broniły, stwarzali sobie też dobre okazje i nie było łatwo sobie z nimi radzić. Uznaliśmy więc, że w drugiej będziemy grać więcej długą piłką i to dało efekt – dodawał lider defensywy Banika.
Frydrych przyznaje, że celem drużyny jest zajęcie nawet nie czwartego, ale trzeciego miejsca w lidze. – W zeszłym sezonie byliśmy już czwarci, więc chcemy być coraz lepsi. Będzie to jednak ciężkie zadanie, bo Slavia, Sparta i Viktoria bardzo dobrze się prezentują. Chcemy jednak być blisko nich w tabeli, by niżej niż to czwarte miejsce nie spaść – podkreślał.
Banik Ostrawa – FK Teplice 2:0 (0:0)
Bramki (asysty): 77. Kubala, 85. Kubala (Kohút)
FC Baník Ostrawa: Holec – Kornezos (90+2. Fukala), Frydrych, Pojezný – Buchta (90+3. J. Juroška), Boula, Rigo, Kpozo (66. Látal) – Kohút, Prekop (66. Kubala), Ewerton (C) (9. Šín).
FK Teplice: Ludha – L. Mareček (C), Večerka, Mičević (51. Sedláček) – Švanda, Kričfaluši, Jukl, Labík – Langhamer (70. Takács) – Horský (70. Radosta), Krejčí (56. Šiler).







