Izabela Adámek
E-mail: iza@zwrot.cz
Bartek na co dzień mieszka w Madrycie, jednak urodził się w Polsce, a swoją polską działalność kontynuuje nawet poza granicami kraju. Nie ukrywa swojej silnej więzi z Polską, a kiedy ma okazję, lubi wracać tam, skąd pochodzi. Jest dumny z tego, że jest Polakiem i chętnie dzieli się swoim doświadczeniem z mieszkańcami Hiszpanii i nie tylko.
Jakie dla ciebie ma znaczenie bycie Polakiem w Hiszpanii?
Myślę, że bycie Polakiem w Hiszpanii to zdecydowany plus. Nie wyobrażam sobie, żeby miało to jakiekolwiek minusy. Bycie z innego kraju daje możliwość pokazania innego sposobu myślenia, dzielenia się swoją kulturą. To coś wyjątkowego i ważnego, więc bycie Polakiem to dla mnie zdecydowany plus.
W jaki sposób znalazłeś się w Hiszpanii?
Urodziłem się w Polsce, w Jaśle, niedaleko Rzeszowa. Do Hiszpanii przyjechałem razem z rodzicami, którzy szukali tutaj pracy. To było dla nas wyzwanie, ale Hiszpania dała nam szansę. Mieszkam tutaj już od 16 lat.
Czym zajmujesz się na codzień?
Obecnie studiuję inżynierię mechaniczną i staram się angażować w życie Polonii, ponieważ uważam, że pielęgnowanie polskich tradycji jest bardzo ważne, niezależnie od miejsca, w którym się znajdujemy. Często uczestniczę w spotkaniach i wydarzeniach organizowanych przez polskie organizacje. Lubię spotykać ludzi, którzy tak jak ja cenią te polskie wartości i tradycje.
Czy w Hiszpanii jest dużo Polonii? Jak to wygląda?
Tak, w Hiszpanii mieszka dużo Polaków, szczególnie w większych miastach, takich jak Madryt. W Madrycie Polonia jest naprawdę liczna. Na codzień może nie zawsze widać to na ulicach, ale kiedy zaczniesz się interesować polskimi wydarzeniami, uczestniczyć w spotkaniach czy rozmawiać z ludźmi, okazuje się, że Polaków jest naprawdę sporo i panuje między nami bardzo przyjemna atmosfera.
Znajdują się w Hiszpanii jakieś polskie organizacje? Mógłbyś podać jakiś konkretny przykład?
W Hiszpanii działa wiele polskich organizacji. Na przykład, obecnie należę do Domu Polskiego w Getafe, gdzie organizowane są różne grupy i projekty. Mamy polską grupę taneczną, która specjalizuje się w tradycyjnych tańcach, takich jak polonez czy krakowiak, a także chór. Dodatkowo mamy projekty rekonstrukcyjne. W Madrycie funkcjonuje polska grupa rekonstrukcyjna, która odtwarza ważne wydarzenia historyczne. Poza tym w Hiszpanii znajduje się wiele polskich kościołów, w których regularnie odbywają się msze w języku polskim.
Czy liczba młodych osób z Polonii w waszym kraju jest duża i czy ich zaangażowanie jest wystarczające?
Staramy się, aby młodych osób było więcej. Obecnie mamy ich trochę, ale to wciąż za mało, więc robimy wszystko, aby zaangażować ich jeszcze bardziej. W Madrycie mamy sporo polskich szkół, które oferują zajęcia z języka polskiego, historii oraz geografii. Jest tam wielu uczniów, ale niestety nie wszyscy chcą się angażować aktywnie. Część osób uczestniczy w zajęciach raczej z przymusu. Mimo to widzimy, że młodych osób, które interesują się polską kulturą, jest coraz więcej. Organizujemy różne wydarzenia skierowane do młodszej grupy wiekowej i planujemy otworzyć konto na Instagramie, aby dotrzeć do jeszcze większej liczby młodych ludzi.
Co najbardziej przyciąga młodych ludzi z Polonii i najlepiej ich zrzesza?
Myślę, że dużą rolę odgrywają kościoły polskie, choć te tradycje przyciągają raczej osoby starsze, które żyły w Polsce lub nadal są religijne. Młodsze osoby, które często nie urodziły się w Polsce i nie mają tej samej potrzeby pielęgnowania polskości, rzadko angażują się w takie inicjatywy. Warto jednak zauważyć, że szkoły polskie również bardzo pomagają, oferując możliwość nauki języka, kultury oraz spotkań i rozmów. Niemniej jednak często nie wszyscy młodzi ludzie chcą w nich uczestniczyć z własnej woli. Trudno znaleźć takie miejsce, które przyciągałoby młodych na stałe. Najczęściej są to wydarzenia takie jak bale czy rekonstrukcje historyczne, które cieszą się dużym zainteresowaniem, ponieważ są bardziej aktywne i angażujące.
Jakie znaczenie ma dla Ciebie spotykanie młodych ludzi, którzy podobnie jak ty są Polakami mieszkającymi za granicą, na wydarzeniach takich jak Światowy Zjazd Liderów Młodej Polonii, w którym niedawno brałeś udział?
Dla mnie takie spotkania mogłyby odbywać się nawet co dwa miesiące! Uwielbiam przebywać z ludźmi, z którymi mamy tak wiele wspólnego, choć jednocześnie nasze życia różnią się przez to, że mieszkamy w różnych krajach. Łączy nas polskość – wspomnienia, tradycje, wartości – ale jednocześnie każde z nas wnosi do rozmów unikalne doświadczenia i spojrzenie na świat. Każdy z nas działa w innym środowisku, podejmuje różne inicjatywy i ma swoje sposoby na podtrzymywanie polskości za granicą. Okazja do dzielenia się tym wszystkim to ogromna wartość.
Czy czujesz, że mimo życia w Hiszpanii, w twojej rodzinie wciąż utrzymujecie polskie wartości?
Tak, absolutnie i myślę, że to dlatego, że staramy się utrzymać tę polską atmosferę. W domu mówimy po polsku, oglądamy polską telewizję, jesteśmy aktywnie zaangażowani w życie Polonii. Regularnie śledzimy wydarzenia w Polsce, bierzemy udział w głosowaniach – w Hiszpanii, dzięki konsulatowi i ambasadzie, możemy głosować w wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Jako Polak mieszkający za granicą posługujesz się dwoma językami. Czy bycie dwujęzycznym daje ci jakieś korzyści w codziennym życiu?
Absolutnie, języki są bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście rynku pracy, ale także w życiu prywatnym. Znajomość języków obcych daje duże korzyści. Język polski jest bardzo mieszany – historycznie wpłynęły na niego germanizacja i języki romańskie, co sprawia, że wiele słów w polskim przypomina te w innych językach, nawet w hiszpańskim. Często, kiedy rozmawiam z ludźmi, dostrzegam, jak podobne są pewne słowa. Dla mnie znajomość obu języków jest ogromnym plusem. Często pytają mnie, w jakim języku myślę, i moja odpowiedź brzmi: zależy od sytuacji. Jeśli jestem w polskim otoczeniu, myślę po polsku, a jeśli w hiszpańskim – po hiszpańsku.
Jakie są warunki do działania polskich organizacji w Hiszpanii, czy Hiszpanie odbierają was przyjaźnie?
Myślę, że Polacy są tutaj traktowani bardzo pozytywnie. Jeśli chcemy coś zorganizować, hiszpańskie urzędy i różne grupy zawsze nam pomagają. Co ciekawe, Hiszpanie często niewiele wiedzą o Polsce – zdarza się, że nie mają pojęcia, że Polska ma dostęp do morza. Czasem są wręcz zaskoczeni, gdy opowiadamy o naszej kulturze, historii czy nawet o tym, że w Polsce mamy żubry. Dla wielu to coś zupełnie nowego i interesującego. Ogólnie są bardzo otwarci i ciekawi, a gdy już zaczną poznawać naszą kulturę, szybko nawiązują z nami dobry kontakt.
Czy uważasz, że jako Polacy mieszkający w Hiszpanii macie coś wartościowego do przekazania Hiszpanom lub ich państwu?
Tak, zdecydowanie. Myślę, że jako Polacy jesteśmy otwarci i chętni do dzielenia się naszym doświadczeniem, kulturą. Ważne jest, aby przyjeżdżając do innego kraju, również otworzyć się na jego mieszkańców i kulturę. Osoby, które decydują się na życie za granicą, powinny być otwarte. W ten sposób powstaje przestrzeń do rozmów i wzajemnej pomocy. Hiszpanie także chętnie nawiązują relacje, a dzięki temu dialogowi można stworzyć wartościowe więzi i wymieniać się różnymi punktami widzenia. To zawsze prowadzi do czegoś pozytywnego.
Często wracasz do Polski?
Tak, mam rodzinę w Polsce – dwóch wujków, babcię, a także wielu kuzynów i dalszych krewnych. Staram się odwiedzać Polskę raz na rok lub co dwa lata, chociaż czasem bywa to trudne ze względu na obowiązki, naukę i koszty podróży. Mimo to bardzo zależy mi na tych wizytach. Odwiedzam rodzinę, ale również lubię zwiedzać różne miejsca w Polsce. Na przykład w zeszłym roku podczas wakacji zabrałem dwóch kolegów z Hiszpanii do Polski. Pokazałem im Kraków, Warszawę i Gdańsk, chcąc przybliżyć im mój kraj.
Jakie uczucia towarzyszą ci, gdy wracasz do Polski? Jak to odbierasz?
Kiedy wracam do Polski, czuję coś wyjątkowego. To trochę jak przyjazd do dziadków – już od progu czujesz tę atmosferę, nawet nie musisz nic mówić. Jest to ciepłe, przyjemne uczucie, które sprawia, że chce się po prostu zostać i odpocząć. To samo uczucie rozciąga się na cały kraj. Wracając, odczuwam coś, co trudno opisać słowami – pewien spokój, radość i przywiązanie.
Czym dla Ciebie jest polskość?
Polskość to przede wszystkim tradycje, interakcje między ludźmi i wspólne przeżycia. To uczucie przynależności do grupy, która wspiera się nawzajem, pomaga sobie i szanuje się. Bycie Polakiem jest dla mnie jak bycie częścią rodziny. W każdej rodzinie zdarzają się kłótnie i różnice zdań, ale mimo to, gdy przychodzą trudne chwile, zawsze możemy na siebie liczyć. Polska to właśnie taka rodzina – czasem podzielona, ale zawsze zjednoczona, gdy tego najbardziej potrzeba.
Co chciałbyś przekazać Polakom na całym świecie, którzy są częścią Polonii? Masz jakieś przesłanie, które mogłoby ich zainspirować?
Nie bójcie się angażować w różne wydarzenia, niezależnie od tego, czy to rekonstrukcje historyczne, zjazdy, bale czy inne spotkania. Nawet jeśli na początku nikogo nie znacie lub nie wiecie dokładnie, o co chodzi w danym wydarzeniu – po prostu przyjdźcie. Zazwyczaj podczas takich okazji można dowiedzieć się więcej o naszej historii, tradycjach czy okazjach, które świętujemy. Kluczowe jest, aby się nie bać i zrobić ten pierwszy krok.