Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
BYSTRZYCA / Po trzyletniej przerwie wrócił Bystrzycki Zlot, tym razem w nowej odsłonie. Nowa ekipa organizacyjna stanęła na wysokości zadania, wszystko było dopięte na ostatni guzik. W parku przy Domu Polskim w Bystrzycy spotkali się miłośnicy dobrej muzyki. Uczestnicy imprezy podziwiali występy lokalnych i zagranicznych artystów. Gwiazdą tegorocznej edycji był zespół rockowy „Elektryczne Gitary”.
Zlot to wydarzenie, które łączy w sobie wiele różnych aspektów, tworząc niezapomniane doświadczenie dla uczestników. To nie tylko koncert, ale także okazja do spotkania ze znajomymi, cieszenia się dobrą kuchnią.
Zaplecze gastronomiczne
O zaplecze gastronomiczne zadbało Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Bystrzycy, swoje stoisko miała również Macierz Szkolna z Bystrzycy. Organizatorzy zaprosili także kawiarnię Komunity-coffee house. O wino dla gości zatroszczył się Gorol.Wine.Rebel. Swoje stoisko mieli również panowie, którzy ugotowali pierwsze bystrzyckie piwo. Za sprawny przebieg wydarzenia odpowiadało osiemdziesięciu wolontariuszy z całego Zaolzia, wyróżniających się czarnymi koszulkami z kolorowym logiem Zlotu.
Stoiska obsługiwało wielu młodych z Klubu Młodych Gróń w Bystrzycy oraz Zespołu Folklorystycznego „Bystrzyca”.
Stoiska oferowały kiełbasy z grilla, hamburgery, lejoczki, frytki, chleb ze smalcem, sery. Były smaczne zupy i gulasz. Nie mogło zabraknąć placków na blaszi.
– Wspaniałe ekipy z wszystkich stoisk już nie mogą się na Was doczekać. Zachęcamy do odwiedzenia wszystkich stoisk, gdzie możecie odpocząć, zrelaksować się i delektować smakołykami przygotowanymi specjalnie dla Was. Stoły i miejsca do siedzenia czekają na Was, abyście mogli spędzić czas w miłej atmosferze, ciesząc się jedzeniem i muzyką – namawiał gości ze sceny do odwiedzenia stosik konferansjer całej imprezy Jakub Kaleta.
A my zapytaliśmy gości, dlaczego nie mogło ich zabraknąć na Zlocie
Jan Kowalczyk
Fantastyczni ludzie, wspaniała kuchnia i bar, jak zawsze świetne koncerty polskich i zagranicznych wykonawców. Przede wszystkim jednak chciałem zobaczyć naszego znakomitego konferansjera, Kubę Kaletę.
Marek Zachwieja
Przyszedłem głównie na koncert Elektrycznych Gitar, uwielbiam ich muzykę i nie mogę się doczekać, aż zagrają utwór „Długie włosy”.
Barbara Nemec
Po raz pierwszy występuję na Zlocie, i to na tak dużej scenie. Przyszłam tutaj nie tylko po to, by wystąpić z chórem Cressendo, ale również, żeby spotkać się ze znajomymi i spróbować pysznego jedzenia. Najpyszniejsze są placki ze śmietaną lub skwarkami.
Aneta Ranosz
Na Zlot przyciągnęli mnie głównie znajomi. Uwielbiam atmosferę letnich festiwali i muzykę, choć nie jestem fanką ciężkiego rocka czy metalu. Przyszłam głównie dla wspaniałej atmosfery.
Beata i Marian Chobotowie z Orłowej
Beata: Jestem z góralskiego regionu, więc dla mnie udział w Zlocie był niemal obowiązkiem.
Marian: Cieszyliśmy się na Zlot, bo po trzech latach ponownie się odbył. W naszej młodości uczestniczyliśmy w wielu Zlotach.
Beata: Ponadto to był Dzień Dziecka, więc postanowiliśmy spędzić ten dzień razem z naszą córką.
Opinie uczestników i organizatorów
– Tegoroczny Zlot był dla mnie wyjątkowy pod wieloma względami. Po dłuższej przerwie impreza została reaktywowana w nowej odsłonie, z nowym zespołem organizacyjnym. Elektryczne Gitary, które zawsze lubiłem, wystąpiły na żywo, a ja miałem okazję zobaczyć ich koncert po raz pierwszy. Dodatkowo moja córka wystąpiła na scenie z chórem razem z Kubą Sienkiewiczem. Choć nie mogłem uczestniczyć w całej imprezie, uważam, że była bardzo udana i zdecydowanie warto ją wspierać i kontynuować. Trochę przykro mi było z powodu małej frekwencji, zwłaszcza widząc ogromny wysiłek organizatorów. Mam jednak nadzieję, że to ich nie zniechęci, ponieważ z tego, co wiem, mają ambitne plany na przyszłość. Dziękuję za wspaniałe przeżycie, a mój pięcioletni syn po koncercie powiedział, że koniecznie chce to powtórzyć – podsumował Zlot Maciej Szewczyk, prezes bystrzyckiej Macierzy Szkolnej.
– Tegoroczny Zlot uważamy za bardzo udany. Myślę, że atmosfera i zabawa były niesamowite. Cieszymy się, że pogoda tak dopisała, bo fakt, że to ona gra zawsze wielką rolę. A z perspektywy Macierzy, czyli rodziców dodam, że bardzo wielką i przemiłą niespodzianką były występy naszych dzieci na Zlocie. Dla nas to był oczywiście punkt kulminacyjny programu. A pomysł połączenia chóru szkolnego z kapelą Elektryczne Gitary był ekstra! Zatem, jako Macierz Szkolna bardzo dziękujemy całemu MK PZKO za organizacje tego wydarzenia, jak również dziękujemy za tradycyjną już możliwość współudziału na Zlocie – zdradziła Lucyna Bielan.
– Było naprawdę sympatycznie, szkoda tylko, że nie przyszło więcej osób, które mogłyby naładować swoje baterie. Muzyka była świetna, a otaczający nas ludzie byli naprawdę serdeczni. Jedzenie było przepyszne, a pozytywna atmosfera unosiła się po parku PZKO. To był udany Zlot, ci, którzy nie przyszli, mogą tego żałować. Występ Gitar z chórem Crescendo był absolutną petardą, dla mnie to był najpiękniejszy moment Zlotu, kiedy widzi się szczęśliwe dzieciaki tańczące w euforii radości pod sceną. Aż się wzruszyłam, uświadamiając sobie, że dla tych młodych artystów było to niezapomniane przeżycie. Chciałabym serdecznie podziękować całemu sztabowi organizacyjnemu, wszystkim wolontariuszom oraz osobom, które w każdy możliwy sposób pomagały. Dziękuję również wszystkim, których nie zraziła pogoda i którzy przyszli ze swoimi rodzinami i znajomymi, aby nas wesprzeć i odwiedzić zarówno strefę dziecka, jak i główną scenę w parku PZKO – podsumowała imprezę Renata Polok.
Komentarze