BUKOWIEC / Miejscowe Koło PZKO w Bukowcu w sobotę zorganizowało tradycyjną jajecznicę, która była połączona z koszeniem łąki poświęconej pamięci Józefa Karola Wojtyły.
Skąd wzięła się taka nazwa łąki? – Doszło do połączenia dwu ważnych postaci dla historii koła – Józefa Wojtyły, który wybudował Dom PZKO i funkcję prezesa koła pełnił przez 23 lata oraz Karola Skupnia, który był sekretarzem Koła, a zarazem nauczycielem w Piosku. Łąka leży pomiędzy kościołem a Domem PZKO, więc też kojarzy się z polskim papieżem Karolem Wojtyłą – wytłumaczył prezes Bogdan Czepczor.
Grabie i kosa jako zachęta dla młodzieży
Po południu do Domu PZKO przybyli mężczyźni z kosami, kobiety natomiast przyniosły grabie.
– Chcemy młodsze roczniki zaangażować do pracy w Kole, z tego powodu reaktywowaliśmy Klub Młodych. Planujemy remont pomieszczenia, tzw. dziupli dla Klubu Młodych. Chcemy również, żeby czcili naszych przodków, ich pracę. Dzisiaj chcemy im pokazać, że łąkę kiedyś koszono kosami, nie jak teraz kosiarkami czy traktorami, czyli taki powrót do korzeni – kontynuował Czepczor, który chwycił do ręki kosę i pokazał, że kosić umie.
Kosił też senator
Zadaniem uczestników było w ciągu trzydziestu sekund wykosić jak największy pas łąki. Nieważne było, kto wygra, chodziło o dobrą zabawę. Niektórym poszło lepiej, niektórym trochę gorzej, ale liczyła się odwaga chwycić kosę do ręki.
Do odważnych należał też senator Jerzy Cienciała. – Dla mnie to nic trudnego, koszę od dziecka, ostatni raz trzymałem kosę dzisiaj rano – zdradził Cienciała.
Kobiety w kuchni
W czasie kiedy panowie kosili łąkę, kobiety przygotowały jajecznicę. Ta, po tak trudnej harówie, bardzo smakowała.
Sobotnie spotkanie zakończyło się o godz. 19.30 mszą odprawioną przez ks. Dobromiła, który przed przeniesieniem na Słowację, służył właśnie w Bukowcu.