Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
CIESZYN / Zanieczyszczenie powietrza szczególną plagą staje się zimą, w sezonie grzewczym. Powodem tego jest nie tyle opalanie domów i mieszkań piecami węglowymi, ile często praktykowane przez wielu mieszkańców palenie w nich nieodpowiednim opałem.
I chodzi tu nie tylko o niskiej jakości miał węglowy. Nie brak też takich, którzy – o zgrozo – do pieca wrzucają śmieci, nierzadko plastikowe. Z problemem tym cieszyńska straż miejska postanowiła walczyć przy użyciu drona.
W piątek, 5 listopada nad Cieszynem pojawił się dron, którego zadaniem było kontrolowanie, czy mieszkańcy nie palą w piecach niedozwolonym opałem lub śmieciami.
Jak informuje cieszyńska straż miejska, której patrole wspierał operator drona, gdy dron wykaże, że przekroczone zostały normy zanieczyszczeń, wówczas patrol przeprowadza kontrolę paleniska.
Sypią się mandaty, ale można też trafić do sądu
W piątek dron latał nad Cieszynem przez cztery godziny, od 16:00 do 20:00. – Sezon grzewczy niby się rozpoczął, ale było dość ciepło, więc nie było dużo osób, które paliły w piecach. Wątpliwości pojawiły się w kilku przypadkach. Wówczas strażnicy przeprowadzali kontrole kotłowni i pieca. W przypadku nieprawidłowości były wyciągane sankcje karne — powiedział naszej redakcji Janusz Sikora, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Cieszynie.
Jak dowiedzieliśmy się od Janusza Sikory, nad kominami przeprowadzono kilkanaście lotów. Wątpliwości były w sześciu przypadkach. Przy czym tylko jedna kontrola wykazała nieprawidłowości. Poskutkowało to nałożeniem mandatu karnego. W pozostałych pięciu przypadkach kontrola nie wykazała nieprawidłowości. – W tym jednym przypadku kontrola wykazała, że były spalane odpady. Strażnicy nałożyli mandat karny – informuje Sikora. Dodaje, że strażnicy mogą nałożyć mandat do 500 zł. W przypadku stwierdzenia, że dana osoba spala odpady, mandaty oscylują właśnie w okolicy górnej granicy.
Pomiar z drona jest tylko wskazówką, gdzie należy przeprowadzić kontrolę
Jak wyjaśnia zastępca komendanta cieszyńskiej straży miejskiej, sam pomiar przy pomocy drona nie jest jeszcze miarodajnym dowodem popełnienia wykroczenia. Nawet wówczas, gdy dron wykazuje pewne odchyły od normy. Jest natomiast sygnałem dla patrolu straży miejskiej, że w danym budynku należy przeprowadzić kontrolę kotłowni i paleniska, czy przypadkiem nie są w nim spalane materiały niedozwolone.
– Powody przekłamania wyników mogą być różne. Ktoś przykładowo właśnie rozpalał w piecu, a ludzie stosują jakieś rozpałki, co może rzutować na wyniki drona – wyjaśnia Sikora.
Kontrole przeprowadzane będą systematycznie i z zaskoczenia
Sikora zapowiada, że akcja kontrolowania domowych palenisk przy pomocy drona będzie kontynuowana. – Aby nie przygotowywać mieszkańców, to oczywiście nie podajemy ani dat, ani rejonów kontroli. Natomiast na pewno te akcje będą prowadzone – zapowiada Sikora.
(indi)
Tagi: dron, kontrola niskiej emisji, niska emisja, smog