Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
KARWINA / W sobotę 16 listopada spotkaliśmy się tym razem nietradycyjnie. Po 45 latach od założenia Klubu Młodych (którzy już teraz są w wieku emerytalnym), klubu, który powstał w ramach koła PZKO Karwina Nowy Jork. Koło to już od wielu lat nie istnieje, choć w czasach, kiedy stara Karwina (Karwina Kopalnie) żyła, było bardzo aktywne.
Spotkanie miało miejsce przy Kościele św. Piotra z Alkantary, przez rodzimych zwanym Starym Kościołem a później Krzywym czy Karwińską Pizą. Stoi sobie osamotniony, symbol dawnego życia w tej części miasta, obumarłej, jak pobliski cmentarz czy wieże nie istniejącej kopalni Gabriela.
Zebrało się nas 33. Przewodnik kościoła Bronek Szyja przypomniał historię kościoła, zwiedziliśmy jego zakątki, wysłuchaliśmy gry organowej w wykonaniu Jadzi Szyi, śpiew Bronka Szyi a taką wisienką na torcie było wykonanie przy organach przez koleżankę Małgosię Patrasową (Cachel) pieśni Ojcowski dom i Ave Maria.
Paradoks, wszystkie nasze rodzime domy nie przeżyły i pojawiła się niejedna łezka. Od Krzywego Kościoła wyruszył Rajd Samochodowy i tak odwiedziliśmy miejsca, gdzie kiedyś stały nasze domy, przedszkola, szkoły, sklepy, szpital, gospody, piekarnie, cmentarz a Henio Cachel przygotował mapki i zdjęcia, jak to kiedyś było, no i porównywaliśmy, czasem odgadywali.
Kolejna część spotkania odbyła się w Domu PZKO Orłowa Poręba. Był smaczny obiad, to, co śląskim zwyczajem do niego należy…, pomysłowa loteria, zabawa, pogawędka. Dołączył też zespół Old Boys Band kolegi Józka Lugscha ze solistą Zbyszkiem Letochą.
A wieczorem powróciliśmy pod batutą Henia Cachla do lat siedemdziesiątych i rozpoczął się 53. WIEMUROZ czyli Wieczór Muzyki Rozrywkowej, który właśnie miał początki w roku 1974 w PZKO Karwina Nowy Jork. Było wesoło.
Przygotowana była i wystawka – stare zdjęcia, książki o starej Karwinie, protokoły z zebrań koła, projekcja fotografii i filmików z poprzednich spotkań, miejsc.
Dziękujemy wszystkim wyżej wymienionym a przede wszystkim głównym organizatorom Olesi Lugsch, Krysi Kupka i Marylce Cachel z bliskimi. Dziękujemy i cieszymy się na kolejne spotkanie.
Krystyna Souček
Komentarze