Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
POLSKA / Polski Klub Polonus Brno rokrocznie organizuje wyjazdy edukacyjne do Polski, związane z konkretnym tematem. Rok 2019 jest pod znakiem Unii Lubelskiej. Z tej okazji Polonusi wybrali się do Lublina, zwiedzając po drodze inne ciekawe miejsca.
Czterodniowy wyjazd rozpoczął się w piątek 13 września i pierwszym przystankiem był Oblęgorek – pałacyk Henryka Sienkiewicza. Przewodniczka opowiedziała ciekawe historie z życia twórczego i prywatnego noblisty, przytaczając na końcu jego cytat z przemówienia przy odbiorze Nagrody Nobla, że „zaszczyt ten jest szczególnie cenny dla syna Polski, bowem głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysięcznych dowodów, że żyje, głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać”.
Następnym przystankiem było miasto Kazimierz Dolny, gdzie można było pospacerować nad brzegiem Wisły, zjeść smaczny obiad na uroczym rynku, obowiązkowo zakupić koguta, który jest symbolem miasta, czy zwiedzić zabytki, takie jak kościół farny czy spichlerze.
Po pełnym wrażeń dniu dotarliśmy na nocleg do Lublina, wysłuchawszy uprzednio w autokarze wykładu historycznego na temat Unii Lubelskiej, przygotowanego przez naszego członka Otona Gruszkę, który skrupulatnie dopełnił swoją prelekcję o mapy poglądowe z zaznaczonymi granicami Unii, jak również o fotografię słynnego obrazu Jana Matejki – Unia Lubelska, który stał się motywem przewodnim naszego wyjazdu. Po tym przeszkoleniu byliśmy nie tylko odpowiednio merytorycznie przygotowani, ale wręcz spragnieni zwiedzania Lublina w sobotę 14 września.
Zaraz po śniadaniu udaliśmy się jednak zwiedzić Majdanek, miejsce pamięci po nazistowskim obozie zagłady z drugiej wojny światowej. Później czekał już na nas przewodnik po mieście Lublinie. Zaczęliśmy więc od Zamku i Kaplicy Trójcy Świętej, istnej perły z dekoracjami bizantyjskimi, potem obejrzeliśmy zabytki Starego Miasta i Plac Litewski.
Po południu odwiedziliśmy wystawę w muzeum upamiętniającą Unię Lubelską. Oprócz wyżej wspomnianego obrazu Matejki (którego kopia wisi w Lublinie „na każdym rogu”), można było zobaczyć kopie dokumentów, sporządzone podczas zawarcia tego aktu oraz spisy posłów polskich i litewskich, obecnych na sejmie walnym.
Ciekawym przeżyciem były też wieczorne pokazy multimedialne na Rynku Litewskim – kolorowa fontanna, przez którą, przy oprawie muzycznej, przewijały się obrazy pokazujące wydarzenia związane z zawarciem Unii Lubelskiej oraz prezentacja „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”.
Po zwiedzaniu warto było skosztować potraw kuchni lubelskiej – popularnego cebularza, pierogów z nadzieniem z kaszy gryczanej lub soczewicy, czy różnych potraw z ryb słodkowodnych, jako że lubelszczyzna jest regionem o dużej ilości stawów hodowlanych. Przejeżdżając autokarem po okolicy zauważyliśmy też dużo gospodarstw zajmujących się uprawą chmielu.
Niedziela 15 września była pod znakiem zwiedzania następnych pereł Polski wschodniej – Kozłówki – czyli zamku Zamojskich herbu Jelita. Herb Zamojskich „Jelita” to symbol, który towarzyszył naszej wycieczce do kolejnego przystanku – miasta Zamość, perły renesansu, miasta, nazywanego Padwą północy, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Najpierw zwiedziliśmy mury obronne – nadszańce, gdzie niektórzy spróbowali swoich umiejętności strzeleckich, a następnie trzy rynki – Wielki, Wodny i Solny z zabytkami, przepięknymi kamienicami ormiańskimi, jak również katedrę i synagogę. Warto dodać, że z Zamościa pochodzi Marek Grechuta a około 50 kilometrów od Zamościa znajduje się miasto Biłgoraj, gdzie mieszkał Izak Baszewis Singer – pisarz, laureat Nagrody Nobla, tworzący głównie w języku jidysz.
Ponieważ niedzielny wieczór był ostatnim wspólnym wieczorem naszej grupy, nie zrezygnowaliśmy też z takiej przyjemności jak spotkanie integracyjne, na które wspaniałomyślnie zgodziła się recepcja hotelu Arche.
W ostatni dzień wyjazdu – poniedziałek 16 września, zwiedziliśmy najpiękniejszą wieś w Polsce – Zalipie, w której wszystko jest pomalowane, nie tylko domki, ale też studnie, płoty, psie budy, i to nie tylko na zewnątrz. Ostatnim przystankiem był tradycyjnie dom towarowy Auchan, gdzie Polonusi zaopatrzyli się w polskie produkty spożywcze, których nie można kupić w czeskich sklepach, uzupełniając nie tylko swoje czy klubowe zapasy, ale przede wszystkim z myślą o zaopatrzeniu na zbliżający się festiwal mniejszości narodowych w Brnie – „Babilonfest”, gdzie Klub Polonus obsługuje stoisko promocyjne z prezentacją m. in. potraw polskich.
Polski Klub Polonus w Brnie dziękuje za wsparcie finansowe otrzymane z Konsulatu Generalnego w Ostrawie, Miasta Brna oraz Województwa Południowomorawskiego, z których wyjazd edukacyjny był współfinansowany.
Danuta Koné Król
Tagi: Klub Polski Polonus w Brnie
Komentarze