Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
PIOSEK / Miejscowe Koło PZKO w Piosku bal organizuje zawsze pod koniec karnawału. I nic to, że przed nim we wsi było już pięć innych balów. I tak w sobotę 23 lutego w gospodzie „U Łabaja”, gdzie od kilkudziesięciu lat odbywają się większe imprezy nie tylko PZKO, zebrało się około osiemdziesięciu amatorów tańca. I zostali do białego rana.
Do tego tańca przygrywał zespół „Galax”. Trzeba przyznać, że pioszczanie potrafią się bawić! Do wyjścia na parkiet organizatorzy nie musieli gości wcale zachęcać, a, co rzadko spotykane, przestrzeń na środku sali zapełniła się tłumnie spontaniczne tańczącymi już od pierwszych utworów. I tak było przez cały czas trwania imprezy.
Wcześniej jednak balowicze odtańczyli tradycyjnego poloneza oraz obejrzeli występ mażoretki Barbory z duetu „Pietrovky”, czyli jednej z sióstr Pietrovych, wicemistrzyni Republiki Czeskiej i Europy. – Bardzo wysoki poziom, czary nie gimnastyka – rekomendował pokaz Jan Michalik, gospodarz tegorocznego balu, który prowadził również jego konferansjerkę.
Balowali pioszczanie, ale też ludzie z sąsiednich wiosek, z szerokiej okolicy, z Jabłonkowa, Trójwsi, z Goleszowa bo mają tu rodzinę. Kto zgłodniał posilał się smacznym karczkiem lub tradycyjnym sznyclem, nie zabrakło również koreczków w bufecie. No i jak bal, to kwiatów dla pań i kotylionów dla panów nie mogło zabraknąć. Ale przede wszystkim wspaniałej atmosfery, która w połączeniu z dobrym przygotowaniem sprawiła, że nie sposób pioszczańskiego balu podsumować inaczej, niż że impreza była udana.
(indi)
Tagi: bal, MK PZKO Piosek
Komentarze