XV Bal Cieszyński

CIESZYN / Baluje nie tylko Zaolzie, ale też polska część Śląska Cieszyńskiego. Już piętnasty rok z rzędu miłośnicy cieszyńskiego folkloru mogli bawić się na organizowanym przez Koło nr 6 Macierzy Ziemi Cieszyńskiej balu. Wizytówką imprezy, inspirowanej – czego nie ukrywają organizatorzy – balem w Mostach koło Jabłonkowa jest muzyka i taniec Śląska Cieszyńskiego oprawiony w przepiękne cieszyńskie stroje. Chociaż w przeciwieństwie do mosteckiej imprezy strój regionalny nie jest obowiązkowy, to jednak mile widziany, a balowicze chętnie go przywdziewają.

Bale Cieszyńskie wpierw organizowano w Domu Narodowym. – Tam jednak był problem z brakiem zaplecza gastronomicznego, dlatego przenieśliśmy się tutaj – wyjaśnia prezes Koła nr 6 MZC Jadwiga Chlebik, która w funkcji prezesa zastąpiła Józefa Swakonia, inicjatora organizacji bali cieszyńskich. Pani prezes zachwalała Kasztanowy Dwór, który pomieścić może, bez ścisku, ponad 100 balowiczów, a Bal Cieszyński zorganizowano w nim już piąty raz.

Impreza odbywa się tradycyjnie w następną sobotę po mosteckim balu, czyli 12 stycznia. Bal rozpoczął wyśmienity program artystyczny w wykonaniu Zespołu Suszanie z Suchej Górnej. – Jest to jedyny zespół w regionie, który zechciał nam pokazać dolański taniec. Mieli do wyboru występy z różnych stron świata, ale myśmy poprosili właśnie o ten dolański, bo on jest mało znany i bardzo chcieliśmy pokazać go na naszym balu – wyjaśnia Chlebik.

Choć na balu, jak na bal cieszyński przystało, przeważał mieszczański styl, to do tańca przygrywały kapele Wałasi z Istenbnej i Maliniorze z Brennej. I wszyscy przy tych żywiołowych, góralskich rytmach wyśmienicie się bawili do samego rana.

Podsumowując jubileuszową edycją prezes Koła stwierdziła, że coraz więcej osób przychodzi w strojach regionalnych. – Coraz więcej członków Koła ma swoje stroje, a na początku nie mieli. Dzieci i wnuki członków Koła też są w strojach. Są to kolejne pokolenia i bardzo cieszymy się z tego, że właśnie w ten sposób wszystko się rozwija.

(indi)