Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CIESZYN / Grubsze lub cieńsze, prostokątne czy kwadratowe, czarno białe bądź pełne barwnych zdjęć. Wszystkie łączy to, że ich Czytelnik znajdzie w ich wnętrzu najrozmaitsze artykuły dotyczące naszego regionu.
Mowa oczywiście o kalendarzach regionalnych na 2018 rok, których aż 9 zaprezentowano 15 grudnia podczas spotkania z ich redaktorami zorganizowanego tradycyjnie już, po raz piąty, w Książnicy Cieszyńskiej.
Ponadto tego roku „dorzucono” kilka wydawnictw kalendarzowych, ale nie książkowych, które ukazały się w regionie. Jest więc przede wszystkim wydany przez Książnicę Cieszyńską w ramach projektu „Cieszyn 1918. Polski my naród, polski lud” dizajnerski historyczny kalendarz na rok 2018 pełen wyszperanych w zbiorach Muzeum Śląska Cieszyńskiego oraz Książnicy archiwalnych fotografii czy dokumentów.
Pojawią się też ścienny kalendarz z Pogwizdowa czy ciekawy projekt cieszyńskiego stowarzyszenia Suroptymistek.
Podczas spotkania omówiono kolejno każdy kalendarz. Choć nie wszystkie jeszcze wyszły spod drukarskich pras, o każdym z nich można było już opowiedzieć. Tradycyjnie dwa wychodzą na Zaolziu. Jest to dwujęzyczny kalendarz ewangelicki oraz kalendarz Śląski, który tego roku zdaniem awaryjnego kolegium redakcyjnego, które miało bardzo mało czasu na przygotowanie publikacji, powinien być dostępny pomiędzy świętami a nowym rokiem.
Ale i pozycje, które wychodzą po polskiej stronie, nie stronią od tematyki zaolziańskiej. Tradycyjnie przoduje ona w Kalendarzu Beskidzkim, który swym zasięgiem tematycznym obejmuje bardzo szeroko pojęty region od Soły po Ostrawicę.
Ale i w kalendarzach Cieszyńskim czy Goleszowskim pojawiają się wątki zaolziańskie. A do każdej z pozycji warto sięgnąć, gdyż wśród bardzo różnorodnej tematyki każdy z pewnością znajdzie coś interesującego.
(indi)
Tagi: Kalendarz Śląski