OSTRAWA / Polacy kochają raczej swoje o wyobrażenie o Czechach niż samych Czechów. Tak twierdzi Mariusz Surosz, polski dziennikarz żyjący w Pradze. W poniedziałek 5 czerwca przyjechał do Ostrawy, aby przedstawić swoją najnowszą książkę „Ach, te Czeszki“ i pokazać swój punkt widzenia na stosunki polsko-czeskie.
– Młodzi Polacy, z którymi spotykam się w Pradze, nie mają pojęcia, kim był Václav Havel. A młodzi Czesi nie wiedzą, kim był Lech Wałęsa czy Solidarność – przedstawił aktualną sytuację Surosz.
Podkreślił, że różnice w losach narodów, historii i mentalności tylko podsycają ciekawość i wzajemną fascynację. To nie podobieństwa, a właśnie odmienność sprawia, że Czesi i Polacy tak chętnie czytają i dyskutują o swych sąsiadach.
– W XVI wieku na dworze królewskim w Krakowie wykształceni Polacy posługiwali się przede wszystkim językiem czeskim – tłumaczył. – Potem przyszedł Mikołaj Rej i wypowiedział słynne „Polacy nie gęsi, iż swój język mają“.
Zastanawiające jest jednak wykorzystanie słowa gęsi – podkreślił Surosz. Jako historyk z wykształcenia, dziennikarz przedstawił zebranym teorię, że Rej tym samym pragnął nawiązać do ojca języka czeskiego, Jana Husa. – Po czesku gęś to „husa“. I tak Rej metaforycznie mówi, że Polacy dalej już nie będą dziećmi Husa. Usamodzielniają się – dodał.
Wieczór w Ostrawie poświęcony jednak został przede wszystkim ostatniej książce Surosza o Czechach, „Ach, te Czeszki“. – Po „Pepících“, których postrzegam jako elementarz dla Polaków na temat Czechów, napisałem książkę o wielkich czeskich kobietach. I ta jest dla bardziej zaawansowanych czytelników – powiedział na spotkaniu autor.
W książce znajdują się historie ośmiu kobiet, opowiedziane na tle eseju historycznego. Oprócz znanych Czeszek, jak Adina Mandlová czy Věra Čáslavská, jest też rozdział poświęcony Śląsku Cieszyńskiemu, a to za pośrednictwem historii Elżbiety Rusnok.
– Są to historie, których nikt nie potrafiłby wymyślić. A że nie jestem człowiekiem utalentowanym, to muszę pisać prawdę – zażartował Mariusz Surosz.
W odpowiedzi na pytanie o nieodwzajemnioną miłość Polaków do Czechów podał kilka liczb. W roku 2015 na rynku czeskim pojawiło się 148 polskich tytułów, w roku 2014 tytułów 96. A ilu dziennikarzy czy korespondentów z Polski pracuje w Czechach? Przy ostatnich wyborach prezydenta tylko jeden.
– To nie książka o całym narodzie czeskim, ani o wszystkich jego znanych kobietach. Taka książka mogłaby powstawać następnych 30, 40 lat, a nawet całe życie – podsumował Mariusz Surosz.
Spotkanie w inspirującej atmosferze ostrawskiej kawiarni literackiej Pant poprowadziła tłumaczka książki Mariusza Surosza na język czeski Anna Plasová.- W trakcie pracy nie było żadnych konfliktów z Mariuszem. Walczyłam tylko trochę z cytowaniem. W książce znajduje się ponad 300 autentycznych cytatów z różnych dokumentów, które musiałam odnaleźć – przyznała.
Wieczór zorganizowany był w ramach cyklu „Wieczory polskie“ we współpracy z Instytutem Polskim w Pradze. Wsparcia udzieliło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w RC w ramach projektu Forum Czesko-Polskie.
kc
Tagi: "Ach te Czeszki", Anna Plasová, Czesko-polskie forum, kawiarnia Pant, Mariusz Surosz, stosunki polsko-czeskie, Wieczory polskie