Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CIESZYN / Miłośników poezji i regionu przyciągnęło 20 kwietnia do Klubu „Nasz Kącik” cieszyńskiego Domu Narodowego spotkanie autorskie Ewy Sabeli – Furtek.
Zatytułowany „Boso i z wiankiem na głowie” wieczór autorski pochodzącej z Ligotki Kameralnej poetki był prawdziwą duchową ucztą dla wszystkich tych, którzy kochają Małą Ojczyznę i poezję. Autorka pierwszy wiersz przeczytała na stojąco.
– Bo to jest taki hołd dlo naszej śląskiej ziemi – wyjaśniła. Wiersz napisany był gwarą. Oprócz wierszy po naszymu poetka pisze także po polsku i po czesku. Inspirację poetycką czerpie ze współżycia z ludźmi. – Z obserwacji ich zachowań, z rozmów z Bogiem, z siły przyrody, z miłości jako takiej w najogólniejszym jej znaczeniu, z radości bycia kobietą, która czuje, widzi, dostrzega, przeżywa, śmieje się i płacze, która jest dumna ze swojego skrawka Zaolzia…
Kolejne wiersze były refleksją nad życiem, nad sytuacjami, jakie każdego z nas, jak uważa poetka, spotykają. „Nie ma nauki bez błędów” – zaczynał się pierwszy. Było więc o miłości, trudach, ale i wierze, Bogu, nadziei, również tej spełnionej.
Ewa Sabela-Furtek bardzo dużo pisze o miłości. Do Boga, do człowieka, do ziemi. Erotyki których adresatem jest mężczyzną przeplatają się w jej poezji z utworami wielbiącymi Stwórcę, jak i dowodzącymi jej wielkiego przywiązania do swej Małej Ojczyzny.
Na przykład wiersz ku pamięci Jerzego Zientka ze Śmiłowic. – Należał do kultury pola. Spotkałam go raptem parę razy. Przejeżdżając drogą widziało się go przy jego bydełku. Zaskoczyło mnie, że choć nie był dla mnie nikim bliskim, tak bardzo mnie dotknęło, gdy go zabrakło – wspominała okoliczności powstania odczytanego właśnie utworu.
Przyznała, że czasem wiersze rodzą się w bólu. I mowa tu o bólu nie tylko w przenośni, ale także takim fizycznym. Utwór o Matce Teresie z Kalkuty napisała np., gdy strasznie bolały ją zęby. W jej repertuarze znalazły się też wiersze, które napisała jako poetycką ilustrację do wystawy zdjęć z Ziemi Świętej.
Spotkanie zakończyła wierszem dedykowanym Wiesławie Szymborskiej.
Wiersze przeplatane były muzyką. Na flecie poprzecznym grała Martina Byrtus, na fortepianie natomiast Daniel Rusnok. (indi)
Tagi: Daniel Rusnok, Ewa Furtek, Ewa Furtek w Domu Narodowym, Martina Byrtus, „Boso i z wiankiem na głowie”