Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CIESZYN / Jak wyglądały najstarsze kalendarze wydawane na ziemiach polskich i na Śląsku Cieszyńskim? Co to jest prognostyk albo Człowiek zodiakalny? Dlaczego tytuły najstarszych polskich kalendarzy zaczynały się zazwyczaj od słów „Kalendarz polski i ruski…” lub „Kalendarz rzymski, ruski, niemiecki, saski y hebrajski …”?
Na te i inne pytanie odpowiedzą podczas XVII pokazu z cyklu „Cymelia i osobliwości ze zbiorów Książnicy Cieszyńskiej” Jolanta Sztuchlik i Wojciech Święs. Spotkanie odbędzie się 29 stycznia o godz. 17 w sali konferencyjnej Książnicy Cieszyńskiej.
Dawne polskie kalendarze cieszyły się wielką popularnością, współcześnie wydawnictwa te zaliczane są do kategorii najstarszej książki masowej. Jolanta Sztuchlik i Wojciech Święs podczas spotkania wyjaśnią m.in., z jakiego powodu dawny kalendarz uznawany jest za „rzecz pożyteczną”, co zapisywali w swoich almanachach ich XIX-wieczni właściciele, a czego nie zapisywali, choć mogli.
Uczestnicy dowiedzą się również, czy cieszyńskie kalendarze są w stanie przysłużyć się współczesnym badaniom nad historią regionu.
Spotkanie w Książnicy zatytułowane „Rzecz pożyteczna. Najciekawsze kalendarze w zbiorach Książnicy Cieszyńskiej” nawiązuje do trwającej obecnie wystawy “Czas jest wszystkim. Kalendarze w zbiorach Książnicy Cieszyńskiej od XVI wieku po współczesność”. Wystawę przy okazji pokazu można będzie zwiedzić nieodpłatnie.
Tagi: Czas jest wszystkim, Jolanta Sztuchlik., kalendarze w Książnicy, Książnica Cieszyńska, Rzecz pożyteczna., Wojciech Święs