CZESKI CIESZYN /„Czas – miejsca – ludzie” – tak organizatorzy (Muzeum Těšínska oraz Muzeum Górnośląskie w Bytomiu) zatytułowali dwudniową międzynarodową konferencję poświęconą niemieckiemu systemowi obozowemu w latach II wojny światowej. Odbyła się na przełomie września i października w czeskocieszyńskiej „Strzelnicy”. Wśród tematów referatów nie zabrakło oczywiście i tessinaliów.

    Czas był jasno określony – okupacja niemiecka 1939-45. Miejsca – to obozy koncentracyjne, pracy przymusowej, jenieckie i miejsca odosobnienia dla ludności cywilnej. Ludzie – to ofiary, niezależnie od narodowości, wyznania, płci i wieku niewinnie osadzone oraz ich kaci.

    I jeszcze jedna kwestia, niezawarta co prawda w tytule konferencji, ale z perspektywy siedemdziesięciu lat urastająca do najważniejszej – pamięć. Zwróciła na nią uwagę już na wstępie obrad wicedyrektor bytomskiego muzeum, Iwona Mohl, która stwierdziła, że muzeum to nie tylko zbiór artefaktów, ale i miejsce, gdzie przechowywana jest pamięć.

    Referenci przypomnieli zatem zasady działania zbrodniczego systemu III Rzeszy, omawiając poszczególne obozy. Przykładowo Romana Rosová (Národní památkový ústav w Ostrawie) skupiła się na jednym z pierwszych, choć istniejącym zaledwie kilka miesięcy, obozie koncentracyjnym przeznaczonym dla Polaków ze Śląska, który powstał już pod koniec sierpnia 1939 w Skrochowicach koło Opawy, tuż obok dzisiejszej granicy państwowej.

    Pierwszy transport więźniów przybył tam już na początku września. W grudniu przetransportowano ich do innych miejsc. Wśród przetrzymywanych tam osób byli m.in. malarz i profesor polskiego gimnazjum w Orłowej Gustaw Fierla oraz piewca Śląska Cieszyńskiego Gustaw Morcinek.

    Wątek polski podtrzymał w swym wystąpieniu Stanisław Gawlik (Sekcja Historii Regionu ZG PZKO) i przypomniał instytucję tzw. Polenlagrów, urządzanych dla ludności cywilnej, w których przetrzymywano całe rodziny. Na Zaolziu obozy te były m.in. we Frysztacie, Boguminie i Piotrowicach.

    Na koniec zaapelował o należyte uczczenie ofiar, które do dziś oczekują na wspomnienie. Zwrócił uwagę, że w Piotrowicach do dziś nie ma pomnika, który byłby namacalnym dowodem pamięci o ofiarach, a na istniejących monumentach brakuje nazwisk ofiar.

    Z referatem Gawlika komponowało się emocjonalne wystąpienie świadków tamtych wydarzeń, braci Mrózków – Józefa i Karola, autorów wydanej w tym roku książki „W cieniu Żywocic”, którzy jako dzieci wraz z rodzicami zostali umieszczeni przez Niemców w Polenlagrze.

    – W którąkolwiek biegłem stronę – odczytywał swoje wspomnienia Józef Mrózek – wszędzie prędzej czy później natrafiałem na płot. Wysoki na dwóch chłopów, najeżony ostrymi kolcami. W obrębie ogrodzenia szare baraki pełne smutnych ludzi. Nie było tu drzew, krzewów, trawy. Jedynym kolorowym akcentem była czerwień żużlu, którym była pokryta cała przestrzeń między płotem i barakami.

    Porf. Mečislav Borák, który moderował tę część konferencji, zwrócił uwagę, że warto wydać publikację o Polenlagrach, bo czeska opinia publiczna tematu tego nie zna. Natomiast dyrektor czeskocieszyńskiego muzeum Zbyšek Ondřeka wspomniał, że jego pochodząca z Pomorza Gdańskiego matka przebywała w Polenlagrze, ale o tym okresie swego życia nigdy nie chciała opowiadać. Ma natomiast po niej pamiątkę, plakietkę, którą byli zmuszeni nosić na ubraniu wszyscy więźniowie.

    Martin Krůl (Muzeum Těšínska) skoncentrował się na położonym niemalże w centrum miasta na Konteszyńcu, tuż za kościołem jezuitów obozie jenieckim Stalag Teschen, w którym byli przetrzymywani żołnierze i oficerowie przede wszystkim z Francji i Wielkiej Brytanii.

    Natomiast ciekawym blokiem konferencji było ukazanie konsekwencji systemu obozowego po zakończeniu działań wojennych. Zwrócili na to uwagę mieszkający w Bochum Bartholomäus Fujak (LWL-Industriemuseum Zeche Hannover) oraz Jacek Barski („Porta Polonica” – Centrum Dokumentacji Kultury i Historii Polaków w Niemczech) na przykładzie Maczkowa, polskiej osady założonej w 1946 w miasteczku Haren w Dolnej Saksonii, który przez trzy lata był polską enklawą w Niemczech. Mało znana historia tego ciekawego, istniejącego jedynie dwa lata przedsięwzięcia, mogłaby posłużyć za scenariusz do niejednego filmu ze względu na niesamowity wprost splot okoliczności.

    W niedalekim Oberlangen znajdował się obóz jeniecki dla kobiet, uczestniczek Powstania Warszawskiego, wyzwolony przez 1 Dywizję Pancerną generała Maczka, która w 1945 roku zajęła tę część Rzeszy. Myślano nawet, o czym wspomniał referent, o powołaniu polskiej strefy okupacyjnej Niemiec, na co jednak nie zgodził się Stalin. Powstało natomiast polskie miasto, którego trzon mieszkańców stanowili wspomniani już „maczkowcy” i warszawianki z Powstania. Ale do Haren/Maczkowa spływali Polacy z różnych stron: i byli jeńcy, i robotnicy przymusowi, i więźniowie obozów koncentracyjnych.

    – 82 polskie pary jednego dnia wzięły ślub, a w dziewięć miesięcy później był w Haren prawdziwy polski babyboom.

    W Haren/Maczkowie działało gimnazjum, ponadto prężnie działały i inne placówki życia kulturalnego. Jednak w 1948 roku miasto zlikwidowano, a jego mieszkańcy wyemigrowali do Anglii a część z nich, m.in. wybitny reżyser teatralny Józef Szajna, były więzień Auschwitz i Buchenwaldu, wróciło do rządzonej przez komunistów Polski.

    Wśród tessinaliów warte odnotowania jest wystąpienie Jerzego Stankiewicza ze Związku Kompozytorów Polskich, który mówił o spotkaniu francuskiego kompozytora Oliviera Messiaena z cieszyniakiem Zdzisławem Nardellim, późniejszym reżyserem Teatru Polskiego Radia. Obydwaj panowie spotkali się w Stalagu w Görlitz, w którym podczas wieczornicy poezji polskiej, organizowanej przez Nardellego, odbyło się prawykonanie „Kwartetu na koniec czasów” (Quatuor pour la fin du temps), najbardziej znanego utworu Messiaenu powstałego właśnie w zgorzeleckim obozie.

    (ÿ)

    .

    Tagi: , , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego