Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CIESZYN / Tematem kolejnej odsłony cyklu „Spotkania z kulturą” byli żyjący do dziś irańscy zaratusztrianie. Herbaciarnia Laja gościła w środę atropolog Paulinę Niechciał z Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji Uniwersytetu Jagiellońskiego, która kulturą państwa ajatollahów zajmuje się od dawna.
Zgromadzona publiczność przy opróżnianiu kolejnych filiżanek herbaty z uwagą śledziła prezentację, zadając jednocześnie wiele pytań. Niezwykle wciągający wykład został wzbogacony prezentacją zdjęć dotyczących obrzędowości i tradycji zaratusztrian, wykonanych przez autorkę podczas jej pracy badawczej w Iranie.
Dobre myśli, dobre słowa, dobre czyny – to podstawowa zasada, którą powinni się kierować wyznawcy tej rdzennej religii irańskiej. Obecnie w Iranie zamieszkuje ok. 20 tys. zaratusztrian, których cechuje wysoki poziom wykształcenia i stosunkowo dobra sytuacja materialna.
Chociaż według konstytucji cieszą się statusem uznanej mniejszości religijnej, tolerowanej przez rząd – gdyż, tak samo jak islam, zaratusztrianizm jest monoteistyczną religią księgi – państwo nie wspiera ich w żaden sposób.
Wprawdzie zaratusztrianinem jest się w Iranie z urodzenia, a nie zostaje nim w wyniku konwersji, to pełnoprawnym wyznawcą staje się młoda osoba w wieku między 11 a 15 lat, która samodzielnie potrafi podjąć taką decyzję.
Paradoksalnie po rewolucji islamskiej w 1979 roku, która zaowocowała stworzeniem muzułmańskiego państwa wyznaniowego, religia proroka Zaratusztry rozwija się w swojej ojczyźnie bardzo prężnie – kapłanów jest coraz więcej, a w dodatku zostają nimi również młodzi mężczyźni, co w ostatnich dekadach przed rewolucją raczej nie miało miejsca.
Wyznawcy Ahura Mazdy lubią stawiać siebie w opozycji do wyznawców religii dominującej w państwie muzułmańskim: – Niech się pani z nami napije, my możemy pić alkohol, nie jesteśmy muzułmanami – wykładowczyni wspomina częstowanie wódką z rodzynek podczas jednej z wizyt w zaratusztriańskim domu.
Zaratusztrianie tłumaczą też, że zupełnie inaczej traktują kobiety, które w ich religii są równe mężczyznom i przysługują im takie same prawa, jak przedstawicielom płci przeciwnej. Antropolożka została ciepło przyjęta przez miejscowych, ponieważ znała ich język, interesowała się ich kulturą, a co najważniejsze… nie była muzułmanką.
(EC)
Tagi: antropolog, herbaciarnia Laja, Iran, islam, Katedra Porównawczych Studiów Cywilizacji Uniwersytetu Jagiellońskiego, państwo islamskie, Paulina Niechciał, religia, rewolucja islamska, zaratusztrianie, Zaratusztrianizm