Posiady-BG2015-4135_ec_iMOSTY KOŁO JABŁONKOWA / W niedzielne wczesne popołudnie restauracja była zapełniona gośćmi. Oprócz widzów, którzy przyszli specjalnie w celu wysłuchania kapeli zespołu regionalnego „Górole” z Mostów koło Jabłonkowa oraz kapeli ludowej „Friš“ z Ostrawy, wielu znalazło się tam przez przypadek.

    Sądząc po butach narciarskich, spodniach oraz całym sprzęcie, zmęczeni i głodni amatorzy sportów zimowych przyszli, żeby w towarzystwie całej rodziny zjeść obiad i  napić się czegoś rozgrzewającego.

    Obserwując zwinność oraz sprawność miejscowych kelnerów, kursujących ciągle z kilkoma talerzami na raz między gośćmi i kuchnią restauracyjną, odnosiło się wrażenie, że kotlet smakuje dużo lepiej, kiedy przygrywa do niego muzyka na żywo.

    Niedzielny występ należał do mniej oficjalnych. Ostrawski zespół, którego nazwa wywodzi się od zakończeń utworów w coraz szybszym tempie, koncertował w ubraniach codziennych.

    – W niedzielę zawsze gramy w cywilu, z resztą nasze stroje ludowe są po wczorajszym Balu Gorolskim jak psu z gardła wyciągnięte – śmiali się. Zespół jest stałym bywalcem balu gorolskiego oraz niedzielnej imprezy towarzyszącej.

    A kiedy właściwie rozpoczęła się tradycja posiad góralskich organizowanych dzień po balu?

    Przypadkiem rozpętała się dyskusja: – Kilka lat temu – mówi jeden z członków zespołu. – Nieeee, dużo wcześniej – twierdzi filigranowa blondynka.

    Do dyskusji włącza się niespodziewanie Alojzy Martynek – W nowym hotelu poprawki są od ok. 10 lat, bo mniej więcej wtedy powstał, wcześniej grano w restauracji „U Taufra”, a najwcześniej, czyli pierwsze miejsce to „Chata Zuzana”. A kiedy to było? Ooo, tego to już nie wiadomo – stwierdza miejscowy działacz.

    Górole występowali w swoich strojach góralskich, w czteroosobowym składzie.  Nie brakowało zapału i energii. Kiedyś posiady trwały do późnych godzin wieczornych, czasem do zamknięcia knajpy. – Radek za chwilę musi jechać, koleżanka też niedługo musi się zbierać. Dzisiaj kończymy koło 16 – mówi kierownik zespołu Marian Sikora.

    – Widziałam trombitę na zaparkowanym samochodzie. Może przyjdzie Janek Czepiec i zagra – z nadzieją w głosie oznajmia Maryla Hlávka Krajina, dyrektor miejscowej szkoły podstawowej. Janek Czepiec wystąpił na alternatywnej imprezie – w Domu Pomocy Społecznej na Szańcach, więc niestety nie przyszedł, ale może w przyszłym roku…?

    (EC)

    Czytaj również: Bal Gorolski 2015 (fotoreportaż), Zbójnickie tematy w Mostach koło Jabłonkowa

     

    Tagi: , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.