CIESZYN / Ze wszystkimi na raz regionalnymi kalendarzami na rok 2015 wychodzącymi na Śląsku Cieszyńskim, również na Zaolziu, zapoznać się można było w piątek 12 grudnia w Książnicy Cieszyńskiej.
Poszczególne tytuły zaprezentowali: Ewa Cudzich (Kalendarz z Istebnej, Jaworzynki i Koniakowa), Irena French (Kalendarz Cieszyński), Angelika Ogrocka (Kalendarz Miłośników Skoczowa), Lidia Szkaradnik (Kalendarz Ustroński), Robert Orawski (Kalendarz Gminy Skoczów), Jan Picheta (Kalendarz Beskidzki) oraz Izabela Kraus-Żur, która przedstawiła „Kalendarz Śląski”. Ciekawe artykuły o Zaolziu znaleźć można nie tylko w tym ostatnim, choć zawsze mogło być ich nieco więcej.
Tradycyjnie sporo miejsca Zaolziu poświęcił „Kalendarz Beskidzki”, o czym już informowaliśmy naszych Czytelników. Niezwykłym rarytasem jest wywiad ze 103-letnią Marią Wegert z domu Buzek, która pamięta jeszcze wkroczenie wojsk czechosłowackich na Zaolzie w styczniu 1919 r.
– Jej wspomnienia są niesamowicie bogate. Nie wiem, czy jest jeszcze ktoś, w tak wspaniałej formie intelektualnej w takim wieku – rekomendował lekturę Jan Picheta.
Nadspodziewanie dużo wątków zaolziańskich zawiera „Kalendarz z Istebnej, Jaworzynki i Koniakowa”, a to za sprawą Antoniego Szpyrca, który zaprezentował czytelnikom aż trzy teksty – „O jabłonkowskich garncarzach”, „Związki Istebnej z Jabłonkowem” oraz „O malowanych skrzyniach ludowych tzw. 'trógłach’ z regionu jabłonkowskiego”. Tematem przewodnim wydawnictwa jest 130. rocznica urodzin artysty Jana Wałacha. Kalendarz istebniański ma najmniejszą objętość, co w żadnym stopniu nie umniejsza jego wartości.
Nieco mniej informacji na temat Zaolzia zawierają pozostałe tytuły. „Kalendarz Cieszyński” prezentuje wiele wartościowych tekstów – m.in. na temat sztabu armii austriackiej w Cieszynie podczas pierwszej wojny światowej, czy ucieczkach z cieszyńskiego więzienia – na temat Zaolzia jednak artykuł o Leonie Derlichu, krótkie wspomnienie prof. Wacława Olszaka i nieco nt. Gustawa Morcinka to za mało jak na tytuł, który ma ambicje obejmować swym zasięgiem cały Śląsk Cieszyński. Próżno też szukać zaolzian wśród autorów – wyjątkiem potwierdzającym regułę jest Czesław Kraina, który napisał o cegielni Eugena Fuldy.
W „Kalendarzu Ustrońskim” niewątpliwie cenne jest wspomnienie o ludoznawcy Janie Szymiku pióra Jerzego Brannego. Zaolziańskich akcentów można doszukać się również w relacjach z imprez w muzeum Zbiory Marii Skalickiej autorstwa Ireny Maliborskiej. Kalendarz skupia się jednak na tytułowej miejscowości, nie schodząc przy tym poniżej dobrego poziomu znanego z poprzednich edycji.
Warto zwrócić uwagę na wznowienie po pięciu latach „Kalendarza Miłośników Skoczowa”, niemal spontaniczne zresztą – jak wyjawiła na spotkaniu redaktorka rocznika Angelika Ogrocka. Tym sposobem, Skoczów będzie miał w 2015 roku dwa kalendarze. Niewykluczone, że za rok ukaże się już tylko reaktywowany właśnie tytuł – Robert Orawski stwierdził, że może zrezygnować z ukazującego się od 2012 r. „Kalendarza Miłośników Skoczowa” i wspomóc „konkurencję”, tak aby w mieście wychodził jeden kalendarz na jak najwyższym poziomie.
Izabela Kraus-Żur musiała zmierzyć się z pytaniem czy „Kalendarz Śląski 2015” jest dizajnerski. Redaktorka potwierdziła, że bardzo dużą uwagę przywiązała do formy graficznej, m.in. dlatego, że kalendarz to świetny prezent, a jako taki powinien mieć ładne opakowanie. Pokazała przy tym, że nie ma kompleksów na punkcie zredagowanego przez siebie wydawnictwa, stwierdzając: – Myślę, że jest to jeden z najlepiej wydanych kalendarzy. Nie chcę się chwalić, ale tak po prostu jest!
Goście mogli dowiedzieć się również, że Kraus-Żur będzie odpowiadać za kolejną edycję kalendarza, który również ma być koncepcyjny, a temat przewodni mają stanowić kobiety.
W odpowiedzi na smutną refleksję Roberta Orawskiego na temat systematycznie zmniejszającej się liczby czytelników kalendarzy Izabela Kraus-Żur zauważyła, że nakład zaolziańskiego kalendarza musiał zostać podniesiony o 100 sztuk. Tytułem informacji odnotować należy, że czytelnicy z polskiej strony Śląska Cieszyńskiego nie będą musieli fatygować się do siedziby ZG PZKO by nabyć kalendarz – będzie on dostępny w sprzedaży także w Książnicy Cieszyńskiej (oraz, najprawdopodobniej, w informacji turystycznej na Zamku).
(WŚ)
Tagi: 2015, Angelika Ogrocka, Antoni Szpyrc, Ewa Cudzich, Irena French, Izabela Kraus-Żur, Jan Picheta, Jaworzynki i Koniakowa, Kalendarz Beskidzki, Kalendarz Cieszyński, Kalendarz Gminy Skoczów, Kalendarz Miłośników Skoczowa, Kalendarz Śląski, Kalendarz Ustroński, Kalendarz z Istebnej, Lidia Szkaradnik, Robert Orawski