Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
WISŁA / 21 członków Polskiego Towarzystwa Turystyczno Sportowego „Beskid Śląski” w RC wzięło pod koniec marca udział w XVIII Rajdzie „Ku źródłom Wisły”.
Będący jednocześnie członkiem PTTS oraz PTTK przewodnik Stanisław Pawlik poprowadził grupę z przełęczy Kubalonka przez Szarculę, Stecówkę i Karolówkę na Przysłop pod Baranią Górą. Po drodze odwiedzili m.in. odbudowany kościółek na Stecówce.
Przegląd niemal wszystkich pór roku pod nogami
Rajd z założenia jest rajdem narciarsko-pieszym. Tak więc w minionych latach część turystów do jego mety docierała na nartach, część zaś pieszo. Tego roku ze względu na iście wiosenną pogodę nart nikt nie zabrał.
– Tymczasem okazało się, że od Stecówki na sam Przysłop świetnie szło by się na nartach – mówi Stanisław Pawlik.
– Pod nogami mieliśmy po kolei wszystko: od lodu, śniegu, wody, błota do suchego asfaltu. Błoto dało się obejść, nikt się specjalnie nie pobrudził. A pomoczyć, to się niektórzy w kałużach pomoczyli, bo jak się ktoś zagadał, to nie widział, dopiero poczuł, jak mu chlapnęło – dodaje przewodnik.
Pogoda była przepiękna, słoneczna, a także widokowa. – Na trasie było trochę widoków. Podziwialiśmy Ochodzitą, Tyniok, Gańczorkę, a dalej na horyzoncie Wielką Raczę i cały grzbiet graniczny. Ale wszystko zasnute lekką mgiełką – relacjonuje Wanda Farnik. Wiceprezes do spraw turystyki nie mogło bowiem na tej wyprawie zabraknąć. Udział w niej wzięła także prezes PTTS Halina Twardzik.
Rozśpiewany autobus
Z Kubalonki, gdzie „Beskidziocy” zeszli szlakiem czerwonym oraz czarnym wzdłuż Czarnej Wisełki, turyści dwoma różnymi autobusami kursowymi w dwóch grupach pojechali do Cieszyna. – Wracałem z częścią grupy drugim, późniejszym autobusem. A że byliśmy w nim prawie sami, to kierowca pozwolił nam śpiewać – wspomina Pawlik. – Tak więc zamieniliśmy autobus w rozśpiewany autobus – dodaje Farnik.
(indi)
Tagi: Beskidziocy, Halina Twardzik, PTTS Beskid Śląski, PTTS „BŚ”, Stanisław Pawlik, Wanda Farnik, XVIII Rajd Narciarsko – Pieszy „Ku źródłom Wisły”