Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
TRZYNIEC / Absolwenci Polskiej Szkoły Podstawowej im. Gustawa Przeczka spotkali się na zjeździe. W minioną sobotę mieli okazję, by zasiąść w ławach szkolnych, porozmawiać z dawno niewidzianymi kolegami z klasy i wychowawcą. Zjazd miał szczególny wymiar dla najstarszych absolwentów trzynieckiej podstawówki, którzy opuścili jej mury w 1953 roku.
Po raz pierwszy w zjeździe uczestniczyli nie tylko absolwenci Polskiej Szkoły Podstawowej im. Gustawa Przeczka, ale także absolwenci nieistniejącej już szkoły podstawowej na ul. Kopernika (na osiedlu Taras). Już koło 15.30 do gmachu polskiej szkoły podstawowej zaczęły się schodzić tłumy.
Po zarejestrowaniu się przy wejściu, każdy z absolwentów był kierowany do swojej klasy. Dla niektórych nie było to takie proste – szkoła przecież z biegiem lat bardzo się zmieniła. Najłatwiejsze zadanie w odnalezieniu miejsca spotkania mieli ci, którzy opuścili szkołę pięć lat temu. Najtrudniejsze absolwenci, którzy zakończyli edukację na poziomie podstawowym w 1953 roku.
Gdy tylko wszyscy zajęli swoje miejsca w klasie, dyrektorka szkoły Anna Jeż przywitała serdecznie wszystkich uczestników przez radiowęzeł. Następnie absolwenci mieli w swoich klasach czas na rozmowy, obejrzenie zdjęć z poprzednich zjazdów i podzielenie się wspomnieniami z czasów szkolnych. Wśród najstarszych absolwentów wspominano również zmarłych kolegów i koleżanki.
Następna okazja do spotkania będzie dopiero za pięć lat
Kolejnym punktem programu było wykonanie pamiątkowego zdjęcia klasowego w byłej sali gimnastycznej, która dzisiaj służy jako klasa i świetlica. Zdjęcia za niewielką opłatą można było później odebrać w Domu Kultury „Trisia” w Trzyńcu, gdzie od godziny 19.00 odbywała się dalsza część programu z poczęstunkiem i muzyką.
W zjeździe wzięło udział około dwustu absolwentów Polskiej Szkoły Podstawowej im. Gustawa Przeczka w Trzyńcu i około osiemdziesięciu absolwentów nieistniejącej Polskiej Szkoły Podstawowej na Tarasie. Następna okazja do spotkania dla tych roczników będzie dopiero za pięć lat.