Do wybuchu doszło w piątek, ok. godz. 8.30, w budynku plebanii przy ul. Biskupa Herberta Bednorza w Katowicach-Szopienicach. Na miejscu od kilku godzin prowadzona jest akcja ratunkowa.

    Służby informowały, że poszukiwane są dwie kobiety. Ciało jednej z nich odnaleziono ok. godz. 12.30. Wojewoda śląski poinformował po godz. 15, że nie żyje także druga z poszukiwanych osób. „O godzinie 14.43 zostało odnalezione ciało drugiej osoby. Niestety został również stwierdzony zgon tej osoby” – powiedział.

    Wieczorek przekazał, że prawdopodobnie pod gruzami nie znajduje się już nikt. „Ale oczywiście prace ratunkowo-poszukiwawcze dalej będą przez Straż Pożarną prowadzone” – dodał.

    Rodzina wikariusza ks. Piotra Ucińskiego jest w szpitalu

    – Proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Katowicach-Szopienicach, na której terenie doszło w piątek do wybuchu, ks. Adam Malina, był poza budynkiem, a rodzina wikariusza ks. Piotra Ucińskiego jest w szpitalu. Rodziny ukraińskie, które mieszkały w budynku nie ucierpiały – poinformował w komunikacie Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP.

    Autorzy komunikatu proszą o modlitwę za duchownych, poszkodowane rodziny oraz całą wspólnotę parafialną w Katowicach Szopienicach. Zapowiadają, że „z uwagi na trudną sytuację mieszkańców, wkrótce pojawi się informacja, jakiej pomocy mogą potrzebować”.

    W akcji brało udział 182 ratowników

    Zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Arkadiusz Przybyła poinformował, że obecnie w akcji biorą udział 42 zastępy strażackie, łącznie 182 ratowników. Na miejsce dotarła specjalistyczna grupa z Nowego Sącza z psami szkolonymi do wykrywania w rumowiskach żywych ludzi.

    Życie czterech osób, które po wybuchu trafiły do szpitali, nie jest zagrożone. Jak poinformował rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach Wojciech Gumułka, dwie dziewczynki w wieku 3 i 5 lat, które przewieziono do tego ośrodka, są w stanie stabilnym.

    „U dziewczynek nie ma zagrożenia życia, oddychają samodzielnie, są przytomne. Mają obrażenia kończyn, głowy i lekkie poparzenia. Natomiast uwzględniając cały charakter tego tragicznego zdarzenia, możemy mówić, że dzieci miały sporo szczęścia” – powiedział rzecznik. Obecnie dzieci przechodzą pogłębione badania, na pewno pozostaną w szpitalu co najmniej kilka dni. Ranna jest też mama dziewczynek.

    Jeden z poszkodowanych trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Pacjent jest przytomny. „Mężczyzna po wstępnym zaopatrzeniu i ocenie lekarskiej na Izbie Przyjęć CLO został przyjęty do hospitalizacji w Oddziale Chirurgii Ogólnej celem dalszej, pogłębionej diagnostyki i leczenia” – poinformował kierownik ds. administracji i rozwoju siemianowickiego szpitala Wojciech Smętek.

    Ceglany budynek, w którym doszło do wybuchu, zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Prawdopodobnie był ogrzewany gazem z miejskiej sieci. Gazu używano także do gotowania. Najprawdopodobniej to wybuch gazu był przyczyną piątkowej katastrofy.

    (PAP)

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama
      REKLAMA Reklama
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego