Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
W miniony weekend (27-29 sierpnia) na Śląsk Cieszyński przyjechało pięciu kolarzy z Rzeszowskiego Towarzystwa Rowerowego na zaproszenie Sekcji Kolarskiej Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski”.
Podczas rewizyty, po rajdzie w okolicach Rzeszowa, rzeszowiacy mieli przejechać dwie trasy: trudniejszą, prowadzącą górskimi rejonami i łatwiejszą, przez tzw. Żabi Kraj. Niestety ze względu na niesprzyjającą aurę udało się zrealizować tylko część programu.
W sobotę ekipa ruszyła bocznymi drogami przez Cisownicę w stronę Ustronia. Następnie trasa została poprowadzona uzdrowiskową dzielnicą miasta, pod Równicą, aby ominąć zatłoczone centrum. W Jaszowcu rowerzyści wykorzystali świeżo wybudowaną asfaltową ścieżkę, pachnącą jeszcze nowością.
Z Ustronia do Wisły grupa jechała najtrudniejszym w okolicy podjazdem — na osiedle Tokarnia. Odcinek ten ma tylko półtora kilometra, jednak składa się z trzech odcinków. Dwa z nich mają nachylenie rzędu 10-13 %, środkowy odcinek ma aż 21 % nachylenia.
W Wiśle rowerzyści również ominęli centrum miasta, żeby szybko i sprawnie dojechać do Wisły Czarne i zapory. Tam spokojnym tempem wspięli się doliną Czarnej Wisełki aż na Stecówkę.
65 kilometrów podjazdami po trawie, żwirze, błocie i kocich łbach
Punktem kulminacyjnym rajdu była Przełęcz Szarcula, z której kolarze już tylko zjechali w dół Wisły. Nie zabrakło krótkiej przerwy przed Zameczkiem Prezydenta na zrobienie wspólnego zdjęcia.
Plan zakładał, że pierwsza część wycieczki ma być trudna z różnymi podjazdami i na wszelkiego rodzaju nawierzchniach. Była więc trawa, błoto, żwir i kocie łby. Ze względu na pomyłkę w obliczeniach, trasa wyniosła o ok. 20 km mniej niż zakładano. Tym samym przejechano w sumie 65 kilometrów, więc nie było aż tak męcząco.
A w niedzielę rano lało jak cebra
Ponieważ w niedzielę rano pogoda była deszczowa, a prognozy nie napawały optymizmem – zapowiadano 5-6 godzin ulewnego deszczu – kierownik wycieczki zadecydował o odwołaniu rajdu. Na horyzoncie pojawił się plan B – zwiedzanie Cieszyna.
Jak się wkrótce okazało, że synoptycy czasami się mylą. Deszcz ustał po godzinie i zrobiła się słoneczna niedziela. Grupa była już jednak w drodze do Cieszyna.
Pomysł zwiedzania miasta był trafiony. „Beskidziocy” pokazaliśmy gościom Cieszyńską Wenecję, most graniczny z linią graniczną w chodniku na jego w środku, Wzgórze Zamkowe. Było również zwiedzanie Browaru Zamkowego z przewodnikiem, a na obiad dania czeskiej kuchni.
Rzeszowiacy wrócili do siebie zadowoleni i pełni wrażeń. Kolejne spotkanie z zaprzyjaźnionymi kolarzami planowane jest na 29-31 lipca 2022 roku. Sekcja Kolarska „Beskidu Śląskiego” została zaproszona na Rajd Mohorta, czyli trzydniowy rajd rowerowy prowadzący od Rzeszowa przez Dubiecko i Przemyśl do Lubaczowa i kresowej osady w Baszni Dolnej.
Robert Wałaski
Tagi: Rzeszowskie Towarzystwo Rowerowe, Sekcja kolarska Polskiego Towarzystwa Turystyczno Sportowego „Beskid Śląski” w RC
Komentarze