Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
CIERLICKO / Jan Dziedziczak, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP oraz pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą zwiedził polską szkołę w Cierlicku. Po placówce oprowadziła go jej dyrektor Barbara Smugała.

Gość obejrzał wszystkie klasy lekcyjne. Zwrócił uwagę na bardzo dobre materiały dydaktyczne zawieszone na ścianach w klasach przybliżające wiedzę z geografii, historii Polski. Zauważył, że alfabet różni się od tego, którego uczą się dzieci w Polsce. Zajrzał też do biblioteczki.
Ogromne wrażenie zrobił na nim przyszkolny ogród, w którym uczniowie mają okazję na żywo zapoznać się nie tylko z roślinami, ale także ze zwierzętami. Minister również bliżej zapoznał się z fretką…

Tuż po zakończeniu zwiedzania placówki Dziedziczak podzielił się wrażeniami z naszą redakcją. – Cieszę się, że mamy taką możliwość jako Polacy, żeby tutaj, na Zaolziu korzystać z takich instrumentów edukacyjnych. Widać, że w szkole atmosfera jest bardzo dobra, widać entuzjazm dzieci, rodziców, kadry nauczycielskiej i cieszę się, bo wiem, że w tym miejscu wyrastają nasi następcy kultywowania polskości na Zaolziu.
Bardzo się cieszę, że już od przedszkola Polacy na Zaolziu mają kontakt z polskością
Nie była to pierwsza polska szkoła na Zaolziu, jaką Dziedziczak widział. Kilka lat temu jako wice minister spraw zagranicznych był już w innych placówkach. Przyznał jednak, że cierlicka łącznie z funkcjonującym pod jej dyrekcją czeskim oraz pracującym metodą montesori przedszkolem, zrobiła na nim bardzo duże, bardzo pozytywne wrażenie.
– Jest to pierwsze przedszkole, które widziałem. Bardzo się cieszę, że już od przedszkola Polacy na Zaolziu mają kontakt z polskością i że ten kontakt jest na tak wysokim poziomie. Bo polskość powinna się też kojarzyć z rozwojem i z wysokim poziomem i tak tu, widzę, jest. Nawet niektórzy Polacy w Polsce nie mają tak dobrych warunków – stwierdził.
(indi)