LUTYNIA DOLNA / W sobotę 11 listopada czterdziestka dolnolutyńskich pezetkaowców oraz sympatyków spotkała się w Domu Kultury w Lutyni Dolnej, by razem przypomnieć sobie 70-lecie istnienia Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego oraz 99. rocznicę niepodległości Polski. W programie słowno-muzycznym zaprezentowali się Aleksander Ćmiel i Dorota Czapek.

    Prezes Miejscowego Koła PZKO Maria Sztwiertnia zaznajomiła obecnych z jego historią, zespołami, zaś Halka Kwolek przygotowała dla dzieci zabawę z legendami polskimi. Skromne podarunki otrzymali wszyscy ofiarni działacze Koła, a dwudziestka z nich dodatkowo z rąk byłej długoletniej członkini Zarządu Głównego PZKO Haliny Gawlas Akty Podziękowań.

    W drugiej części jubileuszowego spotkania jesiennego Otylia Toboła wygłosiła ciekawą prelekcję z pokazem multimedialnym „Droga do Santiago de Compostela”. W towarzystwie swych przyjaciół na pieszą pielgrzymkę wyruszyła w kwietniu 2016 roku, codziennie pokonując 25 km.

    Camino, czyli Droga, jest bardzo dobrze oznakowana, wszędzie znajdują się krzyże pielgrzymie, żółte strzałki i muszle Jakubowe, więc nie sposób zabłądzić. Prelegentka wspominała, że początek drogi był forsowny, ponieważ podążało się trudnymi górskimi ścieżkami w niesprzyjającej dodatkowo pogodzie.

    Pierwszym małym celem drogi do Santiago była Pampeluna. Miasto pełne zabytków z piękną katedrą, słynące przede wszystkim z letniej gonitwy byków. Następnie pielgrzymi zwiedzili urokliwe miasteczka pomiędzy Pampeluną a Burgos, region La Rioja, słynący z rozległych winnic i wspaniałych win.

    Przeszli do Mesety, rozległych równin położonych na wysokości 650-900 m n.p.m., i dotarli do miasta Leon z piękną gotycką katedrą. Ostatnie kilometry prowadzily przez tereny hiszpańskiej Galicji.

    I tu leży Santiago de Compostela z katedrą i grobem św. Jakuba Apostoła. Ale nie kończy się pielgrzymka, wszyscy podążają bowiem ponad 100 km dalej nad Atlantyk do Finisterry, która już w średniowieczu uważana była za koniec ówczesnego świata.

    Pani Otylia podkreśliła, że pielgrzymowanie do Santiago de Compostela nie jest sielanką i czymś łatwym. Pątnicy podczas drogi żyją bez luksusów, śpią w tzw. albergach, czyli skromnych schroniskach dla pielgrzymów, zmagają się z dolegliwościami fizycznymi, spadkami formy.

    Jednak pomimo tych trudności Camino, czyli Droga do Santagio de Compostela, daje sposobność do refleksji, dystansu do świata i otaczającej nas rzeczywistości. Pozwala też przeżyć wieloaspektową przygodę, która ma wymiar religijny, turystyczny i kulturoznawczy.

    Sobotnie popołudnie zakończyło się wspólną biesiadą przy kawie i domowych wypiekach.

    MS

    Tagi: , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego