Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
Sześćdziesiąte urodziny obchodzi dziś Franciszek Nastulczyk, pochodzący z Bystrzycy nad Olzą poeta, który na stałe zamieszkał w Bielsku-Białej.
– Mój pierwszy kontakt z tym poetą rozegrał się w bibliotece miejskiej w Cieszynie, gdzie miał wówczas uroczysty wieczór z okazji swych 60. urodzin poeta Wilhelm Przeczek (rodak z Karwiny, po ślubie mieszkający również w Bystrzycy nad Olzą). Było to w 1996 roku, kiedy byłem na stażu semestralnym w ramach studiów doktoranckich w Filii UŚ w Cieszynie u prof. Edmunda Rosnera, fachowca jak się patrzy od literatury regionalnej Śląska Cieszyńskiego – wspomina czeski literaturoznawca Libor Martinek.
– Potem spotkaliśmy się z Frankiem, jak do Franciszka zwracają się przyjaciele, na kilku edycjach festiwali poetyckich w Brzegu dzięki zaproszeniu poety i organizatora Najazdu Poetów na Zamek Piastów Śląskich Janusza Wójcika, ale również na przykład o wiele bardziej na północy Polski w Więcborku na międzynarodowym festiwalu poetyckim, który organizował dzięki grantom dla rozwoju wsi poeta Paweł Szydeł, zarazem ówczesny redaktor kwartalnika literackiego „Pobocza” (przestał istnieć w ubiegłym roku), którego członkami kolektywu redakcyjnego byliśmy razem z Frankiem – kontynuuje Libor Martinek.
– Twórczością poetycką Franciszka Nastulczyka zajmowałem się na łamach „Zwrotu” dwukrotnie – wyjaśnia literaturoznawca, który od wielu lat współpracuje z naszym miesięcznikiem – po raz pierwszy oceniałem i interpretowałem jego twórczość z okazji 55. urodzin poety w artykule „Jesień stulecia. Nad poezją Franciszka Nastulczyka” („Zwrot”, 2012, nr 10, s. 41–43), a następnie z okazji wydania czeskiego wyboru jego twórczości „Průvodce slepého psa” w 2015 roku w ostrawskim wydawnictwie Protimluv w przekładzie Lenki Daňhelovej, poetki i także uczestnika festiwalu literackiego w Więcborku; chodziło o recenzję pod tytułem „Czeski Przewodnik ślepego psa Franciszka Nastulczyka” („Zwrot”, 2015, nr 3, s. 34–35).
Franciszek Nastulczyk po ukończeniu Polskiej Szkoły Podstawowej w Bystrzycy nad Olzą uczył się w Zawodowej Szkole Leśniczej w Bílej, maturę zdał w Technikum Drzewiarskim w Hranicach na Morawach. Studiował w cieszyńskiej Filii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, a studia pedagogiki i filozofii kontynuował na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, ukończył je w 1983 roku. Wykształcenie uzupełnił na podyplomowych studiach informatyki i wychowania fizycznego w Bielsku-Białej, gdzie ożenił się i mieszka.
Nadal uczestniczy w imprezach literackich na Zaolziu. Jako poeta zadebiutował na łamach „Ogniwa” w Czeskim Cieszynie w 1978 roku. W 1985 roku publikował w almanachu „Spotkanie” i został zauważony przez krytykę literacką. W polskiej edycji ostrawskiego wydawnictwa Profil miał ukazać się tom Nastulczyka „Szept wiatru”, ale do wydania już nie doszło.
Zadebiutował zbiorem „Tam za pozornie przezroczystym powietrzem” (Cz. Cieszyn, 1993), następnie wydał tomy „Czas i obecność” (Cz. Cieszyn, 1994), „Ćmy i inne wiersze” (Bielsko-Biała, 1997), „Jesień stulecia” (Bielsko-Biała, 2000), „Przewodnik ślepego psa” (Bielsko-Biała, 2003), „Przypadkowa wieczność” (Bielsko-Biała, 2006), „Hölderlin maluje” (Bielsko-Biała, 2009) „Milion mściwych okruchów” (Mikołów, 2014) i „Gra na czas” (Bielsko-Biała, 2017).
W 2015 roku ukazał się jego czeski wybór wierszy „Průvodce slepého psa” (Ostrawa). Wiersze Nastulczyka znajdują się w szeregu antologii, zbiorów i almanachów, fragmenty twórczości opublikowano na łamach wielu czasopism, gazet i kalendarzy. Tłumaczy również z języka czeskiego i słowackiego, przede wszystkim poezję.
Więcej o poezji Franciszka Nastulczyka, a głównie o jego dwóch ostatnich zbiorach pisze Libor Martinek na łamach wrześniowego „Zwrotu”.
Redakcja dołącza do życzeń urodzinowych dla poety.
Tagi: Franciszek Nastulczyk, Libor Martinek, poeta
Komentarze