Odpust na kościeleckim wzgórzu

CIERLICKO-KOŚCIELEC / Dostojny, ale i rozrywkowy charakter miał w niedzielę 9 sierpnia odpust w Cierlicku na Kościelcu, obchodzony ku czci św. Wawrzyńca. Uroczyste msze św. odprawione zostały w kościele św. Wawrzyńca, wiele atrakcji w Domu Polskim Żwirki i Wigury przygotowali cierliccy pezetkaowcy.

We wznoszącej się na kościeleckim wzgórzu świątyni były tego dnia trzy msze św., dwie w języku czeskim, jedna po polsku. Do tematu życia i męczeńskiej śmierci patrona uroczystości nawiązał w homilii polski redemptorysta o. Krzysztof Strzelczyk z parafii rzymskokatolickiej w Świętej Górze koło Przybramia. – Święci i błogosławieni są świadectwem wielkiej godności osoby ludzkiej – podkreślił.

Na placu obok kościoła rozlokowane zostały stragany odpustowe ze słodyczami, wyrobami rękodzielniczymi, biżuterią, kosmetykami itp. Na łące ustawiono karuzele i inne atrakcje typowe dla wesołego miasteczka, które przyciągnęły całe rodziny.

W niedalekim Domu Polskim Żwirki i Wigury od rana uwijali się członowie Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego Cierlicko-Kościelec, którzy zorganizowali tradycyjną akcję odpustową; pomocną dłoń wyciągnęła gmina.

Przed budynkiem ustawiono stoły i ławy, uczestnikom imprezy przygrywała orkiestra dęta Hasičanka z Suchej Górnej. Jednak upalne słońce spowodowało, że większość gości wybierała sale budynku. W kawiarence odpustowej były podawane napoje oraz domowe kołacze i smaczne gofry. Były też do dyspozycji dania obiadowe.

Tradycją odpustu stała się już wystawa. W tym roku z zainteresowaniem oglądano rzeźby i obrazy Jaroslava Pawlasa z Suchej Górnej. Autor jest amatorem, ale podobne rękodzieło zawsze go interesowało. Pracował jako górnik, po przejściu na emeryturę znalazł wreszcie czas, by w pełni poświęcić się swojemu hobby. – Kiedy żona mnie zdenerwuje, idę do piwnicy i rzeźbię – żartował. Latem rzeźbi figurki, zimą maluje obrazy, uczestniczy w plenerach plastyków.

(CR)