Tak jak se to zapamiyntoł mały Ździś z Łazów od swoi starki Filomeny, a jak ji starzik Janek przi tym pomogoł.

    Ajntopf pochodzi od niymieckigo Eintopf – bo tak sie mówiło za Austryje – czyli jedzyni uwarzóne w jednym garcu. (Z tym jednym garcym to tak ganc ni ma prowda, i choć to na kóniec w jednym garcu skóńczy.)

    Tóż tak:

    Uwarzić wyndzóne wieprzowe kolano. Miynso obrać, pokroć na kosteczki, kości wyciepać. W tej polywce-wywarze uwarzić krupy, tak kole sztwierć kila. Ekstra uwarzić tak kole pół kila fazoli, nejlepszy becoków. Ekstra uwarzić tak kole trzisztwierci kila kwaśnej kapusty. Fazole i kapuste ocedzić, ale wywar niechać. Wszystko dogrómady zmiyszać tak, aby to było sypki. Jeśli by to było moc suche, tak tam dać kapke tego wywaru z fazoli. Posolić, popieprzić. Nie dować papryke, to by było po madziarsku!

    A mómy to w jednym garcu – ajntopf. Ty zmazane garce se do tego nie rachujóm.

    Dować na talyrze, a eszcze poloć stopiónymi wyndzónymi szpyrkami.

    A po tym nejlepszy szmakuje piwo.

    (ZP)

    Tagi: , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego