CZESKI CIESZYN / Biblioteka Miejska w Czeskim Cieszynie powstała zaraz po tym, jak ucichły ostatnie strzały drugiej wojny światowej. Duży wkład mieli w tym również miejscowi pezetkaowcy, którzy na jej potrzeby przekazali swą bibliotekę.

    – To niesamowite, że tak szlachetna instytucja powstała zaraz po mrocznych i strasznych czasach, gdy mordowano ludzi i palono książki – powiedział burmistrz Czeskiego Cieszyna Vít Slováček.

    Według dyrektor instytucji Jany Galášovej biblioteka powstała, podobnie jak podobne placówki w całym regionie, poprzez połączenie uratowanych zbiorów przedwojennych czeskich bibliotek należących do różnych organizacji i stowarzyszeń oraz biblioteki PZKO (w roku 1950). Zbiory wzbogaciły również dary prywatne. W pierwszym roku powojennym biblioteka miała niespełna 500 pozycji. W chwili obecnej jest ich 97 tysięcy, z czego prawie jedną piątą tworzą pozycje w języku polskim.

    – Do dziś polska książka ma u nas ważne miejsce. Na zakup polskich pozycji wydajemy 20 procent budżetu – podkreśliła Galášová.

    W obchodach wzięli udział dawni pracownicy biblioteki. Stale żyją najstarsze bibliotekarki – Vlasta Kunzveldová oraz Lidia Gojniczek, które na emeryturę odeszły przed ponad trzydziestu laty.

    Przybyły też liczne delegacje współpracujących instytucji, między innymi dyrektor Biblioteki Regionalnej w Karwinie Halina Molin. Jednak gościem, który przykuł największą uwagę, był najsłynniejszy czeski bibliotekarz Jaromír Nohavica.

    Czeski bard, którego również kocha polska publiczność, przepracował w bibliotekach dziewięć lat. Książki zaczął wypożyczać w Ostrawie, potem w Czeskim Cieszynie, w budynku Teatru Cieszyńskiego. – Być może po mojej bytności w bibliotece nie został żaden ślad, poza kilkoma katalogami, ale jednak biblioteka pozostała we mnie – powiedział.

    – Dopiero po wielu latach zrozumiałam, jakim szczęściem dla mnie było, że mogłem długie lata spędzić właśnie w tej czeskocieszyńskiej, dwujęzycznej bibliotece, gdzie półki z polską literaturą i czasopismami w sposób naturalny i po sąsiedzku współistniały z czeskimi. Tutaj nauczyłem się po polsku, jak mawiał Szwejk, „sam od siebie”. I tutaj zaczęła się moja fascynacja polską literaturą i kulturą. Dzięki nim i znajomości polskiego świat stał się dla mnie mniejszy i bardziej otwarty, można powiedzieć, że to w tejże bibliotece zaczęło się burzenie granic – podsumował piosenkarz.

    Nohavica odniósł się również do gwary: – Dla każdego człowieka, niezależnie od tego iloma językami włada, najważniejszym pozostaje ten, którym mówi się w domu i którym rozmawiał ze swoimi rodzicami jako dziecko.

    Dorota Havlík

    Tagi: , , , , , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego