indi
E-mail: indi@zwrot.cz
HAŻLACH / W niedzielę 15 sierpnia przed Domem Przyrodnika odbył się „Staropolskiego Jarmark Słowiański”. Zorganizował go Gminny Ośrodek Kultury, Urząd Gminy Hażlach oraz Wielkomorawska Grupa Rekonstrukcji Historycznych „Leszy”.
Od 12:00 do 18:00 odwiedzający jarmark mieli okazję poznać kulturę i tradycję sprzed dziesięciu wieków. Wczesnośredniowieczny woj, w którego wcielił się Marcin Wilkomir Jenkner z Wielkomorawskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Leszy” przed rekonstrukcją namiotu, w jakim mogli mieszkać Słowianie przed dziesięcioma wiekami, przyrządzał tradycyjne podpłomyki. Można było skosztować ich na słodko – z przecierem jabłkowym lub na ostro – z twarożkiem.

Obok ustawiono stanowisko do strzelania z łuku. Młodsze dzieci strzelały do plastikowej tarczy strzałami z gumowymi przyssawkami, starsi – strzałami ostrymi do tarczy słomianej. Nie tylko dzieci chętnie robiły wianki pod okiem odzianej w rekonstrukcję wczesnośredniowiecznego stroju Słowianki Suligniewy z „Leszy”.

Przy tej okazji Suligniewa zainteresowanym wyjaśniała, kim jest „Leszy”. Sama odziana w jasnozielonkawą, lnianą suknię, której kolor jest – jak podkreślała – jak najbardziej historyczny, odpowiadała także na pytania, dlaczego kolorowe dodatki, czy wiązanki były tak chętnie wybierane przez Słowian. – Nasi przodkowie wierzyli, że bogactwo kolorów i wzorów chroni nas przed demonami – tłumaczyła Suligniewa.
Kto zaś był niegrzeczny, mógł zostać zakuty w dyby. To oczywiście żart. Ale co odważniejsi robili sobie w nich zdjęcia. Przy „Domu Przyrodnika” rozstawiono także kramy z pamiątkami. Byli także lokalni wystawcy, którzy m.in. opowiadali o pszczołach czy winie, oferowali swe produkty czy wyroby drewniane. Nie mogło także zabraknąć strefy gastronomicznej.

Sporo atrakcji było darmowych. Jedynie na jarmarcznych kramach trzeba było za oferowane tam wyroby zapłacić. Choć na jarmarku funkcjonowała tradycyjna waluta współczesnych czasów, to kolejną atrakcją wydarzenia była okolicznościowa moneta.
– Gmina prosiła nas o specjalną, okolicznościową monetę, na której znajdowało się logo Domu Przyrodnika. Matryca oraz urządzenie do wybijania monet zostały przygotowane przez naszego drużynnika historycznymi metodami, przy zastosowaniu prostych narzędzi. Na odwiedzających czekały gotowe monety, a ci, którzy chcieli spróbować swoich sił, mogli wybić monetę samodzielnie – mówi Suligniewa.
(indi)
Tagi: Dom Przyrodnika, Hażlach, Leszy, Marcin Wilkomir Jenkner, Staropolski Jarmark Słowiański, Suligniewa, Wielkomorawska Grupa Rekonstrukcji Historycznych „Leszy”