Zaolzie dobrze sobie radziło na strzelnicy

GDYNIA W hali lekkoatletycznej Gdańskiego Centrum Sportu „Sportowa Gdynia“ odbyły się w ramach Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych zawody strzeleckie, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem ze strony zawodników, również tych z Zaolzia

Zawody odbyły się pod czujnym okiem prezesa sekcji strzeleckiej WKS Flota Gdynia Adama Dobosza, o sprawny przebieg dbał również prezes Pomorskiego Związku Strzelectwa Sportowego i trener kadry narodowej w pistolecie Cezary Staniszewski. Strzelało się z karabinu pneumatycznego oraz pistoletu pneumatycznego.

Zaolziacy oprócz medali indywidualnych  zajęli zespołowo w strzelaniu pistoletem pneumatycznym pierwsze miejsce, w strzelaniu karabinem pneumatycznym drugie miejsce.

Złoto w karabinie pneumatycznym w kategorii 41-50 uzyskała Alexandra Pasz. – Już od najmłodszych lat lubiłam strzelać, zdobywałam bardzo dobre wyniki na obozach pionierskich, stąd zainteresowanie strzelectwem.  Muszę się przyznać, miałam nieskromną nadzieję, że zdobędę jakiś medal, ale po pierwszym dniu zawodów byłam zdesperowana, wręcz załamana, bo myślałam, że wszystko stracone. W strzałach próbnych szło mi bardzo dobrze, ale kiedy sędzia powiedziała „Start”. jakoś nie utrzymałam ręce spokojne. Drugiego dnia uspokoiłam się i… wystrzelałam złoto, z czego się oczywiście bardzo cieszę – opisuje Alexandra, która nie trenuje regularnie, ale kiedy nadarzy się okazja do strzelania, to chętnie z niej korzysta.

Jak trafiła na Igrzyska? – Cała historia z igrzyskami rozpoczęła się sześć lat temu, kiedy dowiedzieliśmy się, że istnieje tak wspaniała impreza. Wówczas całymi rodzinami z karwińskiej podstawówki zgłosiliśmy swój udział i wyjechaliśmy. Był to jeden z najlepszych urlopów, jaki dotychczas przeżyliśmy. Biorąc udział w zawodach, dopingowaliśmy się nawzajem, tu nie liczyło się moje, twoje dziecko, ale nasze dzieci. Nie umiem sobie wyobrazić, żebym na Igrzyska nie pojechała – zdradziła redakcji Alexandra Pasz.