Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
To było prawdziwe hokejowe widowisko! We wtorkowe (28 października) popołudnie do Werk Areny przyjechał Motor Czeskie Budziejowice, by zmierzyć się z trzynieckimi Stalownikami. Ci nie pozwolili się gościom rozpędzić i pewnie wygrali 6:3, a trzema trafieniami popisał się Libor Hudáček. Ekipa spod Jaworowego umocniła się tym samym na pozycji liderów Tipsport Extraligi.
Początek dobry, za dobry
Gdyby pierwsza tercja nie trwała 20, a 18 minut, to moglibyśmy mówić o pełnej dominacji gospodarzy. Stalownicy robili, co chcieli pod bramką Maříka, a pokonali go trzykrotnie. Po raz pierwszy już po pięciu minutach, gdy Libor Hudáček dobrze odnalazł się w strefie przybramkowej i wykorzystał zamieszanie. Drugi gol padł pięć minut później – uderzenie Ondřeja Kovařčíka jeszcze odbił golkiper gości, ale wobec dobitki Hudáčka był już bezradny. Na kolejne trafienie kibice czekali niewiele ponad dwie minuty – z niego cieszył się David Cienciala, który dobił próbę Sikory.
Stalownicy chyba jednak zapomnieli, że tercja trwa nie 18, a 20 minut. W ostatnich dwóch minutach Motor zdołał aż dwukrotnie pokonać Mazanca – najpierw do siatki trafił Ondřej Vála, a potem Filip Přikryl. Było więc 3:2.
Goście poczuli krew, ale nie na długo
W drugą tercję lepiej weszli hokeiści Motoru, po których akcjach kilkukrotnie było „gorąco” w szeregach defensywnych Stalowników. Udało im się jednak odeprzeć ataki i ekipa spod Jaworowego zaczęła w końcu zagrażać rywalom. W 25. minucie meczu Jakub Galvas wypatrzył dobrze ustawionego przy lewym kole wznowień Daniela Kurovskiego, a ten przymierzył pod poprzeczkę i było 4:2!
Nie minęły cztery minuty, a znów trzynieccy kibice mieli powody do radości. Z prawego koła przymierzył Kurovsý, krążek przeleciał po palcach Maříka, dopadł do niego Hudáček i skompletował hattricka!
Gospodarze szybko wyciągnęli wnioski
Smocza ekipa prowadziła więc ponownie różnicą trzech bramek i uznała najwyraźniej, że nie chce znów jej roztrwonić. Gospodarze ruszyli do kolejnych ataków – świetną okazję miał między innymi Dravecký, grający swój 700. mecz w barwach klubu – ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Maříka.
Sztuka ta udała się jednak innemu z „weteranów”, na trzy minuty przed końcem tercji! Stalownicy wykorzystali grę w przewadze – Nestrašil zagrał do Martina Růžički, a kapitan wyprowadził swój klub na czterobramkowe prowadzenie.
Motor nie zdołał się już rozpędzić
W ostatniej tercji gra była dość szarpana z obu stron. Początkowo przewagę mieli goście, którzy ruszyli do ataków, nie mając już nic do stracenia. Raz trafili nawet w słupek, ale generalnie defensywa Stalowników skutecznie powstrzymywała ich zapędy.
Czterobramkowego prowadzenia jednak nie udało się utrzymać do końca. W przedostatniej minucie, wykorzystując grę w przewadze, Mazanca pokonał Brant Harris. Był to ostatni gol w meczu, który w pełni zasłużenie wygrali gospodarze 6:3, dzięki czemu umocnili się na pozycji liderów Tipsport Extraligi.
Teraz przed drużyną spod Jaworowego piątkowy (31 października) wyjazd do Hradca Kralowe, a w Werk Arenie zagrają w niedzielę 2 listopada – ich rywalami będzie Dynamo Pardubice.
HC Oceláři Trzyniec – Banes Motor Czeskie Budziejowice 6:2 (3:2, 3:0, 0:0)
HC Oceláři Trzyniec: Mazanec (Kacetl) – Kundrátek, Marinčin, Adámek, D. Musil, J. Galvas, Nedomlel, Koch – Nestrašil, M. Kovařčík, O. Kovařčík – Kurovský, Hudáček, Flynn – M. Růžička (C), Sikora, Cienciala – Hrehorčák, Roman, Dravecký (A) – Vrána (A).
Banes Motor Czeskie Budziejowice: Mařík (Strmeň) – Vála, Cibulka, Vráblík, Štencel, Kachyňa, Pýcha, Kubíček – Lantoši, Harris (A), Olesen – Přikryl (A), Koláček, Ordoš – Adam Kubík, Toman, M. Beránek (C) – Kašlík, P. Novák, Chlubna – Jakub Lev.






























