indi
E-mail: indi@zwrot.cz
KARWINA / Podczas Dni Otwartych kopalni ČSA w Karwinie, ktśre odbyły się 30 sierpnia, stoisko polskiego stowarzyszenia Olza Pro znalazło się w samym sercu trasy zwiedzania. Odwiedzający mogli obejrzeć historyczne fotografie, publikacje o dawnych kopalniach oraz dokumentację akcji ratowania górniczych zabytków prowadzoną przez wolontariuszy organizacji.
Stoisko obok górników z „Gabrieli”
Stoisko Olza Pro podczas Dni Otwartych kopalni ČSA ustawiono tuż obok umundurowanych górników z kopalni Gabriela.
– Współpracujemy już dłuższy czas, nie tylko w tych sprawach. Prezentowaliśmy nasz dorobek i materiały historyczne o byłych karwińskich kopalniach. Mieliśmy książki o ČSA, Gabrieli, Barbarze, Janie Karolu, Franciszce, Henryku i „Głębokim”, a także grubą książkę o górnictwie węglowym w OKD. Ludzie oglądali, pytali o konkretne sprawy, a my odpowiadaliśmy – powiedział Stanisław Kołek z Olza Pro.
Archiwalia i działania wolontariuszy
– Pokazywaliśmy też masę zdjęć zarówno historycznych z kopalń, jak i z naszych prac wolontariackich. Głównie z cmentarza ewangelickiego w „Meksyku”, porównania, jak osiem lat temu zastaliśmy teren i jak wygląda teraz. Prezentowaliśmy również ratowanie komina byłej kopalni na Henryku – dodał Kołek.
Kołek szacuje frekwencję przy stoisku na kilka tysięcy osób. – Przewinęło się od czterech do pięciu tysięcy ludzi. Trasa zwiedzania była ułożona jako „droga górnika do pracy”: od portierni, przez zabudowania koksowni i elektrowni, markownię, zgłoszenie u majstra, kancelarie ruchów dołowych i łańcuszkowe szatnie (najpierw zrzuca się ubranie, potem w drugiej szatni jest wieszak z roboczym), lampownię, „swaczynarnię” z prowiantem i wodą – aż pod szyb. Sygnalista prezentował pracę czteropiętrowej klatki: w górę i w dół – opisał.
Poranny rytm górnika
– Cała trasa pozwalała krok po kroku wyobrazić sobie poranny rytm: między piątą a wpół do szóstej, kiedy górnik zgłaszał się do pracy, przebierał, brał lampę i przyrządy do pomiaru gazów, szykował prowiant i napoje, a potem kierował się do szybu. Wygląda to tak, jakby wczoraj jeszcze górnicy tam byli – podsumował Stanisław Kołek z Olza Pro.


































